Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

piątek, 28 marca 2014

To moja wina... cz.8 ( EXO )



W poprzedniej części

Po filmie złapał za rękę Kai’a i zaciągnął go do kuchni.
- O co chodzi? – spytał zaciekawiony brunet.
- Pomożesz mi? – spytał Tao.
- Ne… – odparł przyjaciel. Gdy zobaczył jak Tao wyciąga z kieszeni pudełeczko, od razu wiedział co planuje jego kolega. – Omo… Wreszcie postanowiłeś zrobić następny krok…
- Ne… i właśnie w tej kwestii musisz mi pomóc.
- Do usług. – zaćwierkał chłopak.
Część 8

Wszyscy, razem szli ulicami Tokio. Cieszyli się z tego wyjazdu i przygotowywali się do niego od dawna. Tylko Tao ze zniecierpliwieniem czekał na ostatni dzień wycieczki, który nastąpił dość szybko.

Mieli wtedy iść do Parku Ueno.  Pod jednym z drzew usiedli Daisy i Tao. Razem się śmiali i wspominali wspólnie spędzone chwile. Cało cały czas trzymał w ręce srebrny pierścionek, który wcześniej przykrył różowym kwiatem wiśni. Czekał na odpowiedni moment, na to aby wreszcie związać się z ukochaną, na zawsze. Cały dygotał ze zdenerwowania, ale silny i wytrwały czekał dalej.  Czekał na to co właśnie w tym kresie miało się wydarzyć.
Nagle stało się. Z drzew zaczęły spadać różowe kwiaty. Wyglądało to jak deszcz. Najpiękniejsze zjawisko, jakie kiedykolwiek można zobaczyć. Daisy z zachwytem przyglądała się tańczącym płatkom. W tym samym czasie Tao objął ją w pasie i rozłożył rękę. Usłyszał jak dziewczyna wstrzymuje oddech, a potem z trudem go wypuszcza. Zbliżył się więc do niej i pocałował ją w szyję.
- Daisy... Chcę aby nasza miłość rozrosła się tak jak te drzewa. Aby dawała takie piękne kwiaty i zachwycała wszystkich. Abyśmy dzielnie przechodzili przez upadki, gdy kwiaty zostaną przez drzewo zrzucone, a potem na nowo kwitły piękniejąc jeszcze bardziej. Dlatego właśnie chcę, abyśmy zacieśnili nasze więzi i byli dla siebie jedynymi osobami na świecie. - przerwał słysząc cichutki szloch. Obrócił ukochaną w swoją stronę i patrząc w jej oczy wyszeptał. - Pragnę więc, abyś została moją żoną. Wystarczy tylko jedno twoje słowo, a będziesz na zawsze moja.
Dziewczyna patrzyła się na niego szklącymi się od łez oczyma. Wszystko to było takie piękne, że nie wiedziała jak wyrazić swoją radość. Zdołała tylko wyszeptać:
- Chcę...
Tao nie potrzebna była dłuższa odpowiedź. Złapał Daisy w talii i obrócił ją dookoła, po czym postawił ją z powrotem na ziemi. Wciąż jednak trzymał ją i nie miał zamiaru puścić. Wziął pierścionek i wsunął go na palec narzeczonej.
- Kocham Cię... - usłyszał, a te słowa wzbudziły w nim wulkan emocji, który zaczął zaskakiwać go na nowo.
- Ja ciebie też, Daisy. - odparł i wpił się w jej słodkie usta, czując że właśnie zaczęli wspólne życie, pełne słodkości i goryczy.
Nagle usłyszeli szelesty i szmery. Oderwali się od siebie i z uśmiechem na ustach spojrzeli za siebie. Zobaczyli swoich przyjaciół, którzy również się cieszyli. Cieszyli się z ich szczęścia.
- Brawo Tao... - usłyszeli głos Kai'a.
- Bez ciebie by się nie udało - sprostował czarnowłosy chłopak.
- Wiem.... - odgryzł się kolega.
- Kai... - skarciła go Kitty, po czym pocałowała go w policzek i spojrzała na przyjaciółkę. - Bądźcie szczęśliwi. Będzie mi cię brakowało.
Daisy podskoczyła na dźwięk tych słów...
- Kitty... Co ty mówisz? - spytała z łzami w oczach... odpowiedział jej jednak Tao.
- Postanowiliśmy z chłopakami, że pójdziemy własnymi ścieżkami.
- Jak to? EXO się rozpada?
- Nie oczywiście, ze nie.... EXO zawsze będzie istniało, tak jak nasza przyjaźń, ale już nie jako zespół. LuHan i TaeJoon postanowili wyjechać do Paryża. D.O ma zacząć solową karierę, a reszta.... Hmmmmm.... Reszta... A wy co robicie?
Chłopaki uśmiechnęli się.
- Ja nadal będę pracował w wytwórni jako choreograf, ale bez was to nie będzie to samo. - odparł Lay
- Ja i Kitty mamy zamiar wyjechać do Ameryki....
- Daisy... Nadal będziemy się przyjaciółkami, prawda? - spytała się rudowłosa zdławionym głosem.
- Oczywiście.. - odparła Daisy i przytuliła przyjaciółkę. - Ja nigdy nie zapomnę....
- Ja też. - powiedziała Kitty wtulając się w dziewczynę.
Daisy poczuła pustkę. Te wszystkie chwile, wspólnie spędzone z chłopakami i z najbliższą przyjaciółką były jej bardzo drogie. Wiedziała że o nich nie zapomni .
- Jeszcze kiedyś się spotkamy i powspominamy dawne czasy - odparli wszyscy chórem, a potem wszyscy się przytulili. Ostatni grupowy uścisk. Dziewczyna wiedziała że tego jej będzie brakować. Chwilę później patrzyła jak chłopaki odchodzą. Objęła Tao i poszła z nim w przeciwnym kierunku.


I tak kończy się 1 cześć " To moja wina... " Za niedługo 2 :**

1 komentarz:

  1. niesamowite zakończenie a te tańczące kwiaty to coś wspaniałego. super pomysł ...

    OdpowiedzUsuń