Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

piątek, 28 marca 2014

" Brothers Love. Rozdział 3 "



W poprzednim rozdziale

- Mam na imię JunHyung – wyszeptał ci do ucha – Zapamiętaj to imię. Bo. Będziesz. Moja.
Po tych słowach podniósł twoją głowę do góry i musnął twoje usta, zamykając je w słodkim pocałunku. Otworzyłaś szeroko oczy. Gdy chłopak odsunął się od ciebie podniosłaś na niego wzrok i wtedy go rozpoznałaś. Z przerażeniem uświadomiłaś sobie, że chłopak przed którym tak długo się ukrywałaś, właśnie stoi koło ciebie, trzymając cię w ramionach. A na jego twarzy pojawił się przelotny uśmiech na widok którego zadrżałaś.
 Rozdział 3
Chciałaś się wyrwać z jego objęć, ale nie miałaś siły. Chłopak widząc twoje starania, zlitował się nad tobą i cię puścił. Ty zachwiałaś się lekko.
Twoje nogi były jak z waty, a ty dobrze wiedziałaś dlaczego. Nadal czułaś na swych ustach jego pocałunek. Spojrzałaś nie pewnie po twarzach reszty "braci" i zarumieniłaś się. Wszyscy patrzyli się na waszą dwójkę, a w szczególności na JunHyung'a, który gniew braci, roześmiał się i poszedł schodami na górę.
- Przepraszamy za JunHyung'a. On taki po prostu jest. - odparł YoSeob.
- Wiem.... - powiedziałaś bez namysłu.
Wszyscy popatrzyli się na ciebie wyczekująco.
- To znaczy... ja... - próbowałaś się poratować - Jestem śpiąca, chyba pójdę się położyć.
Po tych słowach pomachałaś do chłopaków i poszłaś do "swojego" pokoju.
Położyłaś się na łóżku i zamknęłaś oczy. Twoje ciało płonęło na wspomnienie o pocałunku.  Czułaś jakbyś się unosiła, a raczej opadała na samo dno gorącego, nieprzewidywalnego piekła. Miejsca do którego łatwo się dostać, ale sztuką jest powrót do żywych. Wiedziałaś, że pakujesz się w coś niebezpiecznego i że prędzej czy później się poparzysz, ale teraz nie chciałaś o tym myśleć.
Z zamyślenia wyrwał cię dźwięk dzwonka. Wzięłaś telefon do ręki i odebrałaś.
- Cześć, kochanie. Jak tam, w nowym domu. - usłyszałaś dobrze ci znany, kojący głos matki.
Zachłysnęłaś się powietrzem. Nie mogłaś powiedzieć mamie wszystkiego. Było to dla ciebie bolesne, ponieważ nigdy nie miałaś przed mamą tajemnic, ale nie miałaś wyjścia. Przełknęłaś ślinę i powiedziałaś cichutkim głosem:
- Wszystko dobrze... Bardzo podoba mi się ogród, pokój też jest piękny.
- A bracia? Dogadaliście się? - usłyszałaś kolejne pytania.
- Tak.... Wszyscy są bardzo mili i ciepli w stosunku do mnie - odparłaś wspominając hipnotyzujący pocałunek.
- To dobrze... Mam nadzieję, że sobie poradzicie.
- Tak... Tak... Nie musisz się martwić. Wypoczywajcie i korzystajcie z chwil sam na sam... Kocham Cię.
- Ja ciebie też, córeczko. - powiedziała mama i rozłączyła się.
Ty odłożyłaś telefon na biurko i ponownie opadłaś na łóżko, po czym zasnęłaś.
Gdy wstałaś rano, poczułaś słodką woń ciasteczek. Pośpiesznie się ubrałaś i weszłaś do kuchni, w której krzątał się HyunSeung. Na twój widok uśmiechnął się.
- Dobrze spałaś? - zapytał.
- Tak... - odpowiedziałaś z entuzjazmem.
- Pięknie pachnie - wymruczałaś i usiadłaś na jednym z barowych krzeseł, stojących przy blacie.
- Pomóc Ci w czymś? - spytałaś.
- Jakbyś mogła.... - pomyślał - Wyjmiesz mleko z lodówki i odlejesz pół litra?
- Arraso.
Po tych słowach zabrałaś się do pracy. Na wspólnym gotowaniu minął wam cały poranek, w końcu razem naszykowaliście stół i zawołaliście resztę. Każdy uśmiechnął się do ciebie i zajął swoje miejsce. Ostatni przyszedł JunHyung, który naumyślnie dotknął twojej dłoni, która pod jego dotykiem rozgrzała się. Szybko schowałaś ją w kieszeni i usiadłaś na swoim miejscu. - Smacznego. - powiedzieliście sobie nawzajem i zaczęliście jeść.
Gdy skończyliście, razem z YoSeob'em zebrałaś naczynia ze stołu i poszłaś do kuchni, gdzie powiedziałaś chłopakowi, że możesz zrobić to sama. Blondyn niepewnie wyszedł z kuchni i poszedł do pokoju, zostawiając cię samą koło zlewu. Nagle poczułaś czyjś ciepły oddech na karku.
- Wydaje mi się, ze jeszcze mamy niedokończone sprawy. - wyszeptał ci prosto do ucha i objął cię w talii, przybliżając się przy tym do ciebie. Teraz wasze ciała stykały się tworząc jedno. Od jego dotyku dostałaś dreszczy. Niespodziewanie dotknął ustami twojej skóry na karku i zaczął przesuwać je w górę, składając na niej słodkie pocałunki. Odgarnął ręką twoje włosy i lewą dłonią delikatnie przesunął twą głowę w lewo. Przesuwał usta coraz wyżej, aż w końcu spoczęły na twym policzku, potem w kąciku twych ust. Nie chciał się spieszyć, a twoje pomrukiwania zachęcały go do dalszego badania twej twarzy. Jednym, szybkim ruchem odwrócił cię w swoją stronę i pocałował czubek twojego nosa, czoło, brodę i szyję. Delikatnie przygryzł twoją dolną wargę, a ty posłusznie rozchyliłaś usta. Chłopak przysunął się bliżej, odgarnął ci włosy za ucho, objął dłońmi twą twarz i złożył na twych ustach, ledwie muskając twe wargi, lekki pocałunek. Twoje ciało drżało, wyczekująco. Chciałaś aby zakończył te tortury i wsunął język między twe wargi, ale ukojenie nie nastało. Chłopak bawił się twymi ustami, a ty byłaś na skraju przepaści. W końcu zakończył twoje męczarnie i wpił się w twoje usta. Wasze języki spotkały się i zaczęły tańczyć. Nagle poczułaś że JunHyung zamienił się z tobą miejscami i przypiera cię do blatu. Ty mimowolnie wygięłaś plecy, tak że teraz do połowy  na blacie. Nogami zaś oplotłaś jego biodra. On przesunął dłońmi po twych włosach i zszedł niżej, aż w końcu jego ręce znalazły się pod cienkim materiałem twojej bluzki, pieszcząc twój brzuch i skórę pępka. Wasze oddechy stały się płytkie, nie mogliście zaczerpnąć powietrza, ale nie przestawaliście. Nie chciałaś tego kończyć, ale wiedziałaś, że jeżeli tego nie zrobicie to prędzej czy później posuniecie się za daleko. Oderwałaś się od niego i z niechęcią odepchnęłaś chłopaka od siebie. On zachwiał się i oblizując wargi uśmiechnął się do ciebie.
- Wiedziałem, że ty też mnie pragniesz... Pamiętam jak na mnie spoglądałaś w szkole i jak zagryzałaś dolną wargę, gdy przyłapywałem cię na tym.
- JunHyung.... - wyszeptałaś, rozum nie pozwolił ci na dokończenie tego zdania.
- To jeszcze nie koniec. To nasza gra i ja zadecyduję kiedy się skończy. Dopóki będziesz, tak odpowiadała na mój dotyk i będziesz taka chętna to zabawy mi w domu nie zabraknie. Siostrzyczko.  - wymruczał, po czym przeczesując włosy ręką, wyszedł z kuchni.


5 komentarzy:

  1. Aaaaaa, ja chcę więcej !!!! Szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To było piękne. Wzruszyłam się z idealności tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne...ale czy beda nastepne czesci?

    OdpowiedzUsuń
  4. Te opowiadanie jest świetne *-* Fajnie by było gdybyś znów zaczeła pisać kolejne części :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodobało mi się i to bardzo.Będziesz to kontynuować? Proszę, nie ptzestawaj. ;)

    OdpowiedzUsuń