Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

piątek, 28 marca 2014

Nareszcie trochę szczęścia ( JaeHyo z Block B )



Witajcie Moi Drodzy K-Popowcy <3 Oto pierwszy scenariusz z bloga " Centrum FanFiction ". Mam nadzieję, ze się Wam spodoba.... 


Autorka: Hesperiata

Siedziałaś w samolocie lecącym do Seulu. Jak co roku chciałaś spędzić tam wakacje razem z babcią. Kochałaś to miasto, ponieważ twój ojciec nie tylko w nim dorastał, ale również poznał tam i oświadczył się twojej mamie, która w twoje trzecie urodziny umarła na raka płuc. Od jej śmierci minęło już czternaście lat, ale tata nadal nie może się z tym pogodzić. Mimo, że próbuje z całych sił, aby tobie niczego nie brakowało, jest świadom tego, że nie zastąpi mamy. Od tamtego czasu, nie obchodzisz urodzin, ponieważ jest to bolesne nie tylko dla taty, ale również dla ciebie.
Babcia była jedyną osobą z którą mogłaś porozmawiać i której mogłaś powierzyć każdą tajemnicę, po tym jak ojciec zamknął się w sobie po stracie ukochanej. Ty pierwsza zaczęłaś od nowa normalne życie, tata rok po tobie.
Przez cały lot byłaś wpatrzona w okno. Podziwiałaś piękne barwy zachodzącego słońca i chmur, które je okalały.„ No pięknie, spóźnię się” pomyślałaś. Na szczęście wiedziałaś, że babcia nie będzie na ciebie zła. Nie mogłaś się już doczekać, spotkania z nią i jej puchatym, białym pupilem.
Jeszcze przez dziesięć minut rozmyślałaś nad tym co będziesz robiła przez całe wakacje i czego brakowało ci kiedy byłaś w Polsce, aż w końcu zasnęłaś.
Obudził cię kobiecy głos stewardessy, mówiący o tym, że za niedługo samolot wyląduje.
* po lądowaniu *
Usiadłaś na lotnisku i czekałaś na znajomą osobę. Po krótkim czasie usłyszałaś dobrze ci znany głos.
- Witaj moja kruszynko.
- Babciu!!!! Tęskniłam. - wstałaś z krzesła, podeszłaś i przytuliłaś dobrze ci znaną starszą osobę.
- Ja też. I to bardzo... i to bardzo.
Uśmiechnięte wyszłyście z lotniska i wsiadłyście do taksówki.
Gdy po dziesięciu minutach jazdy ujrzałaś dobrze ci znany dom, byłaś w siódmym niebie. Od razu poczułaś zapach ulubionych kwiatów babci- lawendy, który rozprzestrzeniał się dookoła.
„ Bardzo mi tego brakowało” pomyślałaś. Po obejrzeniu nowego ogrodu babci, razem weszłyście do domu. Poszłaś do swojego pokoju i rozpakowałaś walizki. Po kilku minutach byłaś już na dole i patrzyłaś ja babcia gotuje kolację.
- Kochanie, jesteś głodna?- spytała się gdy uświadomiła sobie, że się jej przyglądasz.
- Tak, i to bardzo. Wygląda pysznie.
Po tych słowach babcia podała ci talerz pełen parujących bułeczek i sos, który uwielbiałaś.
- Mianhe.
- Smacznego.
- Komawo.
Gdy zjadłaś poszłyście razem do salonu, gdzie przez dobre kilka godzin rozmawiałyście o tym co się działo przed twoim przyjazdem, aż w końcu znużona poszłaś na górę, położyłaś się w wygodnym łóżku i zasnęłaś.
* rano *
- Babciu wychodzę!- zawołałaś, stojąc koło drzwi.
- Nie wróć zbyt późno.
- Arraso.
Umówiłaś się na z przyjaciółką. Miałyście się spotkać w centrum handlowym, lecz ona się spóźniała. Nagle zadzwonił telefon.
- Yoboseyo?
- To ja, przepraszam, ale nie mogę się spotkać.
- Co się stało?- zapytałaś zmartwiona.
- Nic poważnego... Na prawdę przepraszam.
- Nie mam ci tego za złe, do zobaczenia innym razem.
- Do zobaczenia.
Po tych słowach rozłączyłaś się i zastanowiłaś co mogłabyś robić przez resztę dnia. Nagle przypomniałaś sobie miejsce do którego uwielbiałaś przychodzić w dzieciństwie. Od razu ruszyłaś w tym kierunku. Po kilkunastu minutach doszłaś do starego budynku. Weszłaś do niego i usiadłaś przed starym marmurowych kominkiem. Zaczęłaś sobie nucić starą kołysankę, którą nauczyła cię babcia. Nagle usłyszałaś trzask łamanej gałęzi. Gdy się odwróciłaś zobaczyłaś czarną postać stojącą w drzwiach. Zdusiłaś krzyk.
- Mianhe. Nie chciałem cie przestraszyć. Od jakiegoś czasu tu przychodzę, ponieważ mogę pobyć sam i pomyśleć.
- Kim jesteś?- zapytałaś nadal przestraszona.
- Oo, zapomniałem. Mam na imię JaeHyo.
- Miło mi, Ja jestem _______.
- Mnie też jest miło _______.
- Ta melodia, którą nuciłaś...
- To kołysanka. Babcia mnie jej nauczyła.
- Aha... Bardzo ładna. Twój głos też jest ładny.
- D-dziękuję.- odrzekłaś czując, że na policzkach pojawiły ci się rumieńce.
Gdy JaeHyo podszedł bliżej, zauważyłaś, że wygląda na niewiele starszego od ciebie. Miał ładne brązowe, krótkie włosy. Był ubrany w zwyczajną skórzaną kurtkę i przetarte dżinsy. Ale to jego cudowne oczy i przystojna twarz zwróciły twoją uwagę. Wiedziałaś, że go skądś znasz, ale nie wiedziałaś skąd.
- Czy my się znamy? Wydajesz się znajomy.
- Na pewno nie. Pamiętał bym nasze spotkanie.
Znowu poczułaś rumieniec. Spojrzałaś na nowo poznanego chłopaka i zrozumiałaś skąd go znasz. „ Przecież to jest JaeHyo z Block B” pomyślałaś. Nie chciałaś po sobie poznać, że wiesz kim jest, ponieważ wiedziałaś, że to dlatego tu przychodził, bo chciał uciec od życia codziennego.
- Może poszlibyśmy gdzieś razem się przejść ?
- Arraso.
Wyszliście z budynku i ruszyliście w stronę miasta.
Spędziliście razem cały dzień. Byliście na zakupach i w wesołym miasteczku. Bawiliście się wspaniale. A co najdziwniejsze chyba zaczęłaś się w nim zakochiwać.
Przez resztę wakacji spotykaliście się prawie co dziennie. Rozmawialiście i poznawaliście się coraz lepiej. Wreszcie nadszedł dzień którego tak się bałaś. Musiałaś już wrócić do domu. Mieliście się spotkać ale on nie przyszedł. Byłaś zrozpaczona.
Razem z babcią pojechałyście na lotnisko. Czekałaś, ponieważ miałaś jeszcze nadzieje, żę JaeHyo przyjdzie. Już miałaś iść, gdy nagle usłyszałaś swoje imię.
- ______, poczekaj!!!
- JaeHyo? Myślałam, że nie przyjdziesz.- powiedziałaś łkając.
Nagle zrobił on coś co cię bardzo zaskoczyło. Pociągnął cię za rękę i mocno przytulił.
- Jak mógłbym nie przyjść.
- Ale myślałam...- ucięłaś.
- Saranghae ______.
Nie mogłaś uwierzyć w jego słowa.
- Co powiedziałeś?
- Saranghae______... Zakochałem się w tobie już pierwszego dnia, gdy się spotkaliśmy.
- Ja ciebie tez kocham JaeHyo. - poweiedziałaś.
Nagle schylił się i złożył pocałunek na twych ustach. Delikatny, ale czuły.
- Idź i wróć za niedługo. - powiedział.
Pocałował cię jeszcze raz na pożegnanie, a ty odeszłaś z uśmiechem i miłymi wspomnieniami.

2 komentarze:

  1. Bardzo lekkie j przyjemne się to czytało jak na pierwszy scenariusz

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lekkie j przyjemne się to czytało jak na pierwszy scenariusz

    OdpowiedzUsuń