Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

środa, 26 marca 2014

[+18] Błąd? ( YoungJae z B.A.P )


Szymon K. jeżeli to przeczytasz, to cię zabiję!!! <3 


Z uśmiechem na ustach weszłaś do cieplutkiego domu. Przeszłaś odcinek dzielący korytarz od salonu i podeszłaś do siedzącego na kanapie chłopaka. Próbowałaś go zaskoczyć, zakrywając dłońmi jego oczy, ale on był sprytniejszy. Złapał cię za nadgarstki i pociągnął do przodu tak, że wylądowałaś na jego kolanach. Od razu twoim oczom ukazał się seksowny, figlarski uśmiech, odsłaniający dwa rzędy śnieżno białych zębów ukochanego.
- Znów wygrałem.... - mruknął, bawiąc się kosmykiem twych kruczoczarnych włosów. 
- Iiiii....? - spytałaś zaczepnie, całując chłopaka w okolicach szczęki. 
- Iiii.... Oznacza to, to, że jesteś mi winna nagrodę. 
- Hmmm.... Na przykład jaką? 
Blondyn przemknął wzrokiem po twym ciele i bez problemu wstał, i trzymając cię na rękach, poszedł po schodach do sypialni. Byłaś podekscytowana. Byliście ze sobą już prawie pięć lat. Na początku to ukrywaliście, ponieważ DaeHyun, jako członek koreańskiego boysbandu nie mógł spotykać się jeszcze wtedy z dziewczynami. Byliście ze sobą tak długo, a jeszcze nie zrobiliście tego, następnego kroku. Miałaś więc pewne obawy, ale czując przy sobie ciepło ukochanego wiedziałaś, że nie masz się czego bać. 
Blondyn otworzył drzwi i bezszelestnie wszedł do pokoju. Gdy już byliście w środku zniecierpliwiony popchnął drzwi barkiem, a te się zamknęły. Ułożył cię wygodnie na łóżku i całując twą szyję zaczął odpinać twoją marynarkę. Potem zszedł na dół i po kolei całując twoje nogi zdjął ci buty. Gdy już mieliście się pocałować, usłyszeliście dźwięk otwieranych drzwi i radosne głosy chłopaków. Przestraszona zerwałaś się z łóżka i zaczęłaś na nowo zapinać guziki od swojej marynarki. Kątem oka widziałaś, że DaeHyun nie jest zadowolony z tego, iż im przerwali. 
- Kochanie... Znajdziemy sposób, na to aby być sam na sam.... - wymruczałaś i pocałowawszy go przelotnie w usta, wyszłaś z pokoju. 
Gdy byłaś już przy schodach, poprawiłaś ubranie i zeszłaś na dół. Blondyn szedł tuż za tobą. 
- Witajcie.... - zawołałaś słodko uśmiechając się do obecnych przyjaciół. 
- Co ty tu robisz Noona ? - usłyszałaś zdziwiony głos Zelo, który widząc groźną minę DaeHyun'a zamilkł. 
- Jesteśmy nie w porę? - zapytał roześmiany YoungJae - Nie mówcie nam, że mieliście zamiar to zrobić.... 
- Oppa nie gadaj bzdur.. - odparłaś, próbując złagodzić sytuację. Wiedziałaś, że DaeHyun długo nie wytrzyma i prędzej czy później skoczy na któregoś z przyjaciół, a  oni zamiast złagodzić sytuację, chcą ją jeszcze bardziej pogorszyć. 
- No dobrze. Będę cicho... i przepraszam za najście... - odparł teatralnie skruszony i zachowując dla siebie uśmiech, podszedł do ciebie i cię przytulił. Po czym poszedł na górę i zamknął się w swoim pokoju. 
*
- Oppa, jesteś na mnie zły? - spytałaś chłopaka, gdy oglądaliście film u niego w dormie. 
- Nie... Nie jestem zły, tylko zrezygnowany.
- Zrezygnowany...? Co to niby oznacza? 
- Po prostu... Jesteśmy ze sobą już pięć lat, a nie mamy ani chwili dla siebie... 
- Chciałeś chyba powiedzieć, że chodzimy tyle ze sobą, ale jeszcze tego nie robiliśmy.... - sprostowałaś i wstałaś z kanapy. Przeszłaś przez korytarz i już miałaś wyjść z domu, gdy nagle chłopak złapał cię za rękę. 
- Wiesz, że nie to miałem namyśli... - powiedział i oblizawszy wargi, ciągnął dalej - Ale to prawda, że już nie mogę się doczekać, kiedy zrobimy kolejny krok. 
- Dae... Ja nie jestem jeszcze gotowa - powiedziałaś smutno. 
- A dzisiaj? Gdyby oni nie przyszli zrobilibyśmy to...
- Nie wiem... Ale wiem, że dla mnie nauka jest bardzo ważna... Chcę iść na studia, potem założyć rodzinę. Dla mnie to jest bardzo ważne i chcę żeby to stało się w określonym czasie. 
- Co masz namyśli? - spytał unosząc jedną brew. 
- To, że chcę to zrobić po ślubie, z kimś z kim będę do końca życia. Chcę aby rezultatem tej miłości było dziecko. Bez zabezpieczeń. Rozumiesz...? 
- Aniyo... Nie rozumiem.. Przecież mnie kochasz i ja też cię kocham... 
- Mianhae, Oppa... - wyszeptałaś i pospiesznie wyszłaś na dwór, kierując się w stronę domu. 
*
Od tamtego zdarzenia minął miesiąc. Wasz kontakt urwał się, chciałaś dać sobie trochę czasu. Musiałaś to przemyśleć. Musiałaś przemyśleć to, czy DaeHyun jest tym z kim chcesz być... Do końca życia. Czy to właściwa decyzja. Kochałaś go, ale nie miałaś pewności co do jego uczuć. Martwiłaś się tym, że gdy to zrobicie wasze relacje się pogorszą, aż w końcu przestaniesz go pociągać. Bałaś się tego, że go stracisz. Rozmyślałaś też nad tym, jak to się zaczęło. Jak się poznaliście. Wasze pierwsze dni, jako para. Nie mogłaś sobie tego przypomnieć, więc zadałaś sobie pytanie: 
Czy naprawdę tak bardzo go kochasz? Czy nie jesteś pewna jego uczuć, bo sama nie umiesz ich określić? 
Te myśli cały czas ci ciążyły, ale nie byłaś sama. Przez cały czas był przy tobie YoungJae, który pomagał ci słowem i czynem. Przy nim wiedziałaś, że nigdy nie zostaniesz w chwili smutku i cierpienia. Byłaś mu za to wdzięczna. 

Pewnego dnia siedząc w kafejce myślałaś nad związkiem z DaeHyunem. Wtedy uświadomiłaś sobie, że jesteś pewna co do tego, co musisz zrobić. Kochałaś go, ale to co było już nie jest takie samo. To co między wami zmieniło się, co nie oznacza, że go nie kochasz. Musiałaś mu to powiedzieć, wytłumaczyć. Poszłaś więc do dormu B.A.P, ale niestety nie zastałaś chłopaka. Drzwi otworzył ci YoungJae, który uradowany twoim przyjściem, wciągnął cię do środka. 
- Coś się stało? - spytałaś roześmiana. Nie mogłaś uwierzyć w to, że tak luźnie czujesz się przy tym wesolutkim blondynie. 
- Nic... Po prostu chcę obejrzeć film z przyjaciółką. To chyba nie zbrodnia... 
- No tak... A co mamy oglądać? - spytałaś tuląc się do przyjaciela. 
- Może jakąś komedie?  
- Arraso... Pójdę zrobić popcorn... - powiedziałaś słodko i poszłaś do kuchni.
Gdy usadowiliście się już na kanapie, chłopak włączył film. Już po pierwszych dziesięciu minutach wiedziałaś, że to nie powinno zaliczać się do komedii. Trochę niezręcznie się czułaś oglądając z YoungJae film, w którym non stop ktoś się ze sobą całuje itd. Ale gdy tylko popatrzyłaś na profil przyjaciela, twoje serce szybciej zabiło. Jego piękne oczy odbijały światło monitora. Jego szczęka była cudownie zarysowana, idealny nos i umięśnione ciało. Jak mogłaś tego wcześniej nie zobaczyć. YoungJae był bardzo przystojny. Nigdy nie zwracałaś na to uwagi. Byliście przyjaciółmi, prawie jak rodzeństwo, ale teraz coś się zmieniło. Poczułaś coś o wiele silniejszego, od uczucia które żywiłaś do DaeHyun'a. Całe twoje ciało płonęło od samej jego bliskości. Zapragnęłaś go dotknąć, ale w porę się powstrzymałaś. Musiałaś pozbierać myśli. Wstałaś więc i mówiąc cicho, coś w stylu: " zaraz wrócę " poszłaś na górę, do łazienki. Zamknęłaś się w środku i stojąc między umywalką i wanną, patrzyłaś w lustro. Twoje oczy szkliły się jak dwa księżycowe kamyczki, wargi ci spuchły od samego wspomnienia twarzy przyjaciela. Byłaś cała rozpalona. Nagle usłyszałaś za sobą głos. 
- ______, nic ci nie jest? - spytał zatroskany blondyn.
- Nie... to nic... Ja tylko... Ale tu gorąco.... - jąkałaś się, próbując jakoś rozluźnić atmosferę. - Może chodźmy skończyć ten film? - zaproponowałaś.
Chciałaś wyjść, ale silna ręka przyjaciela zatrzymała cię. 
- ____, powiedz mi prawdę.... 
- Prawdę... Arraso.... Czuję się dziwnie, moje ciało płonie, nie mogę oddychać i cała drżę, a wszystko przez twoją bliskość - wyjawiłaś pod wpływem impulsu. 
Jego bliskość. Stał tak niewyobrażalnie blisko, a miejsce w którym trzymał cię za rękę płonęło. Chłopak popatrzył się z nieznanym u niego, dla ciebie, wyrazem twarzy. Rozchylił lekko wargi, ale nic nie powiedział. Przybliżył się tylko do ciebie i objął cię w pasie, po czym uniósł lekko do góry i złączył wasze usta w dość ciekawym pocałunku. coś jak mieszanka słodyczy, gorąca i zimna w jednym. Podobało ci się to. Pocałunek ten był uzależniający, więc wpiłaś się palcami w jego ramiona i równą intensywnością oddawałaś mu pocałunki. Jego ręka przesunęła się po twoim brzuchu, lądując na okrągłej piersi, którą zaczął drażnić przez materiał bluzki i stanika. Zwinnym ruchem podsadził cię i usadowił na blacie koło umywalki. Rękoma jeździł po twoich nogach, brzuchu, ramionach. Palcami przeczesywał twoje bujne, czarne włosy. Ustami pieścił twą twarz, szyję i dekolt. Równie szybko jak cię podsadził, ściągnął ci bluzkę i odpiął stanik, uwalniając dwie jędrne piersi. Palcami zaczął drażnić sutki, potem językiem. Z przejęciem oddawałaś się jego pieszczotom, ale zapragnęłaś więcej. Położyłaś więc dłoń na jego kroczu i zaczęłaś rytmicznie masować. Jego męskość stawała się coraz twardsza, a twoje pożądanie sięgnęło zenitu, ale wiedziałaś, ze to dopiero początek. Chłopak wciął cię na ręce i nie przestając cię całować, poszedł do pokoju i położył cię na miękkim łóżku. pierwszy raz w życiu byłaś spragniona dotyku tak bardzo, że aż pościel wydawała ci się szorstka i niemiła w dotyku. YoungJae ułożył się koło ciebie i odwrócił cię w swoją stronę. Potem zawisł nad tobą i bawiąc się wystającym materiałem twoich śnieżno białych majteczek, jeździł językiem po twych wargach, które rozchyliłaś zapraszająco. Chłopak wsunął język do twych ust. Całowaliście się bardzo długo. Wasze pocałunki z namiętnych stawały się delikatne i niewinne, i tak w kółko. Całowana przez blondyna, próbowałaś rozpiąć mu spodnie. W końcu gdy to ci się udało, on zaczął zdejmować twoje, aż w końcu zostaliście nadzy. Wasze ciała połączyły się, gdy on bezboleśnie wsunął się w ciebie i penetrując cię od środka, dostarczał ci rozkoszy. Ty nie byłaś mu dłużna. Poruszałaś biodrami dopasowując się do jego rytmu. Przez cały czas ani przez chwile wasze usta, nie rozłączyły się. Jego dłonie przesuwały się po twoich plecach i udach, pozostawiając ogień.Gdy doszłaś wbiłaś paznokcie w jego plecy. Blondyn jęknął z bólu i osunął się na ciebie. Przez długą chwilę dyszeliście, próbując uspokoić wasze rozszalałe serca.... Popatrzyliście na siebie i wtedy dopiero zrozumieliście co się wydarzyło. Zerwałaś się z łóżka, próbując ustać na nogach, które były jak z waty. 
- _____.... Ja... To... Co my zrobiliśmy?!
- YoungJae.... Ja muszę iść - wychrypiałaś i ubrawszy bieliznę i resztę garderoby zeszłaś na dół, do drzwi. 
- ______! - usłyszałaś za sobą.... - To... ja cię kocham. - powiedział, ale ty nie odwróciłaś się, nie powiedziałaś ani słowa. Wyszłaś z domu i owiana zimnym nocnym powietrzem ruszyłaś w stronę domu. 
*
- Gratulujemy absolwentom uniwersytetu Kanadyjskiego rocznik 2018... Udało się Wam. 
Rozejrzałaś się dookoła. Mimo tych czterech lat, uświadomiłaś sobie, że tak na prawdę nie zdawałaś sobie sprawy jaka ta szkoła jest wielka. Tylu uczniów... Tylu przyjaciół. Roześmiana podeszłaś do rudowłosej Amerykanki, która na twój widok podskoczyła ze szczęścia. 
- Skończyłyśmy... - usłyszałaś jej podekscytowany głos. 
- I co dalej? Jakie masz plany? - spytałaś przyjaciółkę. 
- Hmmmm.... Paryż.... - odparła rozmarzonym głosem - A ty? 
- Ja... Marzę o zostaniu architektem. 
- Jesteś świetna na pewno ci się uda. 
- Tak uważasz.? 
- Jasne! - odparła wesoło - Jestem twoją przyjaciółką,, nie? A jako przyjaciółka wiem takie rzeczy.... 
Rozejrzałaś się dookoła. Twoim oczom ukazała się para. Twoi rodzice. Podbiegłaś do nich. 
- Mamo, tato... Co wy tu robicie? - spytałaś się uradowana. 
- Mielibyśmy nie przylecieć na ukończenie studiów naszej córeczki? - spytała słodko mama. 
- Tęskniłam za wami - odparłaś i wtuliłaś się w nich. 
- My za tobą też, kochanie.... 
- Ja chcę wam powiedzieć, że wracam do Korei....Kocham Kanadę.... i Polskę, ale to tam spędziłam najcudowniejsze chwile moje życia - powiedziałaś. 
- Wiemy córeczko... Skoro to cię uszczęśliwi, to jedź. 
*
Podekscytowana weszłaś do kafejki, którą bardzo często odwiedzałaś. Byłaś bardzo szczęśliwa, gdy przywitano cię ciepłymi uściskami i uśmiechami. Wreszcie byłaś w domu.... 
- A u chłopaków już byłaś? Na pewno będą się bardzo cieszyli z twojego powrotu. - powiedziała twoja koreańska, najlepsza przyjaciółka. 
- Nie... i nie wiem, czy ich odwiedzić.... Tyle się stało przed moim wyjazdem... - westchnęłaś. 
- Więc musisz do nich iść... 
- Tak uważasz? 
- Ne. - powiedziała poważnym tonem. 
Posłuchałaś jej i poszłaś do dormu B.A.P. Zanim zapukałaś do ich drzwi zawahałaś się. Bałaś się reakcji DaeHyun'a i YoungJae... YoungJae... Twój przyjaciel, tak wiele się zmieniło. Tyle rzeczy zepsułaś, czemu musiałaś też zepsuć waszą przyjaźń. 

Po długim namyśle zapukałaś do drzwi. Odworzył ci uśmiechnięty maknae, który na twój widok skoczył z radości. 
- Noona... Wróciłaś! Chłopaki ______, wróciła. 
Nagle usłyszałaś kroki, a potem zobaczyłaś uśmiechnięte twarze chłopaków, którzy ciepło cię powitali. Byłaś jednak zmartwiona, bo nigdzie nie widziałaś DaeHyun'a i YounJae. 
- Jeżeli szukasz Dae i Jae, to są w pokoju. - powiedział smutni Zelo. 
- Co się stało gdy mnie nie było? 
- Nie wiemy, ale wiadomo tylko tyle, że Jae powiedział coś DaeHyun'owi , a ten przestał się do niego odzywać. Od twojego wyjazdu YoungJae nie jest już taki jak dawniej... Zaczął nawet pić.... 
- Co?! 
- Ne.... - powiedział zmartwiony
Ty poszłaś na górę i stanęłaś przed drzwiami przyjaciela, jednak zawahałaś się. Przemyślałaś to.... Miałaś na to aż cztery lata i już wiesz czego chcesz, ale najpierw musisz porozmawiać z DaeHyun'em. Zapukałaś więc do jego drzwi. Chłopak otworzył je i zdziwił się na twój widok. 
- Czy mogę wejść? - spytałaś. 
On tylko przesunął się, a ty weszłaś do środka. 
- Oppa, ja... 
- Poczekaj ____... Ja już wiem o tym co się stało, ale wiedz, że przemyślałem to i nadal cię kocham. 
- DaeHyun ja.... ja kocham YoungJae... Przyszłam aby ci to powiedzieć - powiedziałaś smutno, a widząc jego reakcję w twych oczach pojawiły się łzy. 
- Oppa, ja nadal cię kocham, ale to nie to samo co wcześniej. Nie czuje już tego co wtedy. 
- Arraso... Rozumiem - powiedział zmuszając się do uśmiechu. - Ale nadal będziemy przyjaciółmi? 
- Tak, najlepszymi - przytaknęłaś i objęłaś go. 
Po tym musiałaś iść do YounJae, wiedziałaś, że ta rozmowa będzie jeszcze gorsza od tej z Dae. Przed zapukaniem do jego drzwi, próbowałaś uspokoić oddech. W końcu zrobiłaś to, a twoim oczom ukazała się przystojna twarz przyjaciela. 
- _______, co ty tu robisz? - spytał zdziwiony i zakłopotany. 
- Jestem tu, bo chcę wszystko wyjaśnić.... Mogę wejść? 
Chłopak niepewnie wpuścił cie do środka i zamknąwszy drzwi, usiadł na krześle. Ty usiadłaś naprzeciwko niego, na łóżku. 
- Ja.... Ja rozmawiałam z DaeHyun'em... Długo nad ty myślałam. Nad tym co się wtedy zdarzyło... Nad twoimi słowami i uświadomiłam sobie, że też cię kocham, ale wiem.... masz prawo się na mnie złościć. W końcu bez pożegnania wyjechałam z kraju i po czterech latach mówię ci takie rzeczy...
- ________.... Mogłabyś przestać trajkotać? - spytał się brunet, a ty zobaczyłaś na jego twarzy ten sam cudowny uśmiech, który tak często wspominałaś. - Rozumiem... Wim, że potrzebowałaś czasu. Musiałaś to przemyśleć.... Ale wiedz, że cieszę się iż wróciłaś i jesteś tu... Mówisz mi to... 
Blondyn złapał cię za rękę i zbliżając twą dłoń do ust, ucałował ją, po czym powiedział te same słowa co cztery lata temu. 
- Kocham Cię _______....
- Ja ciebie też, Oppa- odparłaś i wtuliłaś się w niego. On odgarnął włosy z twojego czoła i złożył na twych ustach słodki pocałunek. 

^^ dla sana13 ^^

Uhhhh.... Kolejny scenariusz....  W sumie... Jestem dumna, ponieważ wyszedł mi całkiem niezły tasiemiec... Ale opinię zostawiam wam.... Kocham i Komawo za czytanie... 

Proszę: Jeżeli czytasz, zostaw po sobie ślad, w formie komentarza !!!



3 komentarze:

  1. O mój kochany Boże. Mój bias i takie rzeczy XD omona... O.o świetny scenariusz (*^o^*) o kurczaczki XD
    Hwaiting

    OdpowiedzUsuń
  2. Omo. tego to ja się nie spodziewałam, ale nie będę się rozpisywała bo jest dość późno a chce jeszcze poczytać tych scenariuszy.

    OdpowiedzUsuń