^^ dla Lucy A ^^
Pamiętam. Wciąż to pamiętam. Tak jakby zdarzyło się to wczoraj. Pamiętam to. Ból. Cierpienie. Rozpacz. I krew. Mnóstwo krwi. Twojej krwi na moich rękach. Mój dzień taki jak każdy inny. Dom. Terapia. Dom. Monotonność mnie dobijała i trzyma na smyczy. Nie mogę zapomnieć, a to jest przyczyną tego czym się stałem. Wrakiem człowieka, który żyje przeszłością, po to aby uniknąć smutku i cierpienia, które i tak prędzej czy później mnie dopadały. I wtedy było coraz więcej bólu i łez, które nie dawały mi ukojenia. Nie ma już ciebie. Nie ma mojego serca. Więc co mi zostało? Życie wspomnieniami, które chodź na maleńką chwilę pomagają mi uciec od czarnej rzeczywistości. Twoje oczy, w których już nigdy nie zobaczę iskierek. Twoje usta, które już nigdy się nie zaśmieją. Twój dotyk, którego już nie poczuję. Szaleję, wiedząc, że świat, w którym żyję, to tylko iluzja, złożona z pytań: Co by było, gdybyś nadal Tu była? Mój umysł nie chce dopuścić do siebie tego, że Ciebie może już nie być. Że ciebie już nie ma.