Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

sobota, 14 marca 2015

Niewidoczne dla oczu cz.4 ( SeungHyun z FT.Island )



Obudziłaś się z krzykiem, czując jak piżama przykleja się do twego spoconego ciała.  Nie chciałaś sobie tego przypominać, ale złe wspomnienia nie dawały ci spokoju. Nadal pamiętałaś jak kwas wżerał się w twoją skórę, kalecząc  ją na zawsze.
Dłonią dotknęłaś swojego miękkiego policzka, co sprawiło, że się trochę uspokoiłaś.
- To tylko koszmar – odparłaś z ulga, ale nadal bałaś się zasnąć. Bałaś się tego, że znowu będziesz musiała przeżyć to samo co wtedy, a tego nie chciałaś.
Z utęsknieniem czekałaś na pierwsze promienie słońca, które zaczęły przebijać się przez szybę około piątej. Gdy poczułaś jeden z ich na policzku, przetarłaś jeszcze zaspane oczy i wstałaś powoli. Rękoma wymacałaś toaletkę, na której znalazłaś wcześniej przygotowane ubranie. Włożyłaś jasnoniebieską bluzkę, czarne dżinsy, a na koniec wyczesałaś włosy i już byłaś gotowa do wyjścia.

- Oby drugi dzień był lepszy… - wyszeptałaś, po czym kierując się wzdłuż barierki zeszłaś na dół, gdzie czekali już na ciebie rodzice.
- Dzień Dobry, kochanie – usłyszałaś wesoły głos matki, która krzątała się po kuchni w poszukiwaniu ostatniego składnika.
- Witaj, Oma – powitałaś ją i nalawszy sobie trochę kawy do kubka, wypiłaś łyka.
- Widzę, że już sobie nieźle radzisz – odparł ojciec, który odłożywszy poranną gazetę na blat, również napełnił kubek gorącą kawą.
- Witaj, tato… Kiedyś muszę stać się samodzielna – odparłaś, a na twoich ustach pojawił się uśmiech.
- Nasza córeczka dorasta – zaśmiała się mama, a tata przytaknął jej radośnie, po czym z większą powagą, oznajmił, że już czas do szkoły.
Z trochę mniejszym uśmiechem upiłaś ostatni łyk kawy, po czym ubrałaś czarne lakierkowe glany, zarzuciłaś torbę na ramię i wyszłaś z domu wprost do czarnego samochodu ojca. Jak ostatnio, będąc już pod szkołą, założyłaś ciemne okulary i wyciągnąwszy z toby laskę, rozłożyłaś ją. Pożegnałaś się z tatą i poszłaś w stronę budynku. Przysuwałaś laską w prawo i lewo, szukając bezpiecznej drogi. Na szczęście nie natrafiłaś na żadną przeszkodę i szybko znalazłaś się na szkolnym zatłoczonym korytarzu. Nie miałaś zamiaru dzisiaj dać satysfakcji innym, więc uśmiechnęłaś się lekko i rześkim krokiem przeszłaś obok gapiów.
- Cześć – mówiłaś wszystkim, a ci zdziwieni twoim zachowaniem milczeli, lub tylko wstrzymywali powietrze, które po chwili głośno wypuszczali.
Odwróciłaś się, więc do nich i pełna odwagi i nadziei postanowiłaś przeprosić, kogoś o kim wiedziałaś, że był w tym tłumie.
- Hyuna? Jesteś tutaj? – spytałaś niepewnie, czując pierwszą falę wątpliwości i strachu. Szybko jednak wyzbyłaś się ich i ponowiłaś próbę.
- Wiem, że tu jesteś… Ja … Ja chciałam cię przeprosić. Znamy się od tak dawna, wiesz o mnie więcej niż ktokolwiek, a ja odwróciłam się od ciebie, gdy tylko coś poszło nie tak. Byłam zaślepiona „władzą” i moją pozycją w szkole. Na prawdę cię za to przepraszam i wiem, że nie mam nawet prawa prosić cię o wybaczenie, więc proszę przyjmij tylko moje przeprosiny – błagałaś, a spod czarnych okularów zaczęły ci spływać ciepłe łzy – Rozumiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać… Słyszałam, że przefarbowałaś się na brąz… Na pewno pięknie wyglądasz i żałuję, że nie mogę cię zobaczyć.
Tak bardzo chciałaś z nią porozmawiać jak wtedy, gdy się przyjaźniliście. Tęskniłaś za tamtymi czasami, gdy nie liczyła się dla ciebie popularność.
Z zamyślenia wyrwał cię szybki ruch, a później mocny uścisk i pochlipywanie przy uchu.
- _________, tak mi przykro… Przyjmuję przeprosiny…. – usłyszałaś głos swojej przyjaciółki. Oddałaś jej uścisk i wtuliłaś się w jej włosy, które pachniały truskawką.
- Nadal używasz truskawkowego szamponu, to już chyba 16 lat – zachichotałaś, a ta z kolei próbowała powstrzymać śmiech, który w końcu i tak wyrwał się z jej ust.
- Tęskniłam za tobą – wyznała cicho, tak abyś tylko ty mogła usłyszeć te słowa.
- Ja za tobą też - odparłaś, w twoich oczach znów pojawiły się łzy. Tym razem były to jednak łzy szczęścia, które wypełniało teraz całe twoje serce – Tak się cieszę, że cię odzyskałam.
- No dobra… Koniec tego płaczu, chyba mamy zaraz chemię – zaćwierkała Hyuna, która chwilę później ciągnęła cię za rękę do sali, gdzie miała się odbyć wasza lekcja. Zanim jednak weszłyście do klasy, dziewczyna odciągnęła cię na bok.
- ________? A tak w ogóle, to co dzieje się między tobą, a SeungHyunem? – spytała, a ty już widziałaś w myślach jej minę, którą robiła, gdy zamieniała się w plotkarę. Zaśmiałaś się cicho i wypierałaś się jakiegokolwiek kontaktu z chłopakiem.
- Ciekawe skąd ci się to wzięło …– zachichotałaś na tę myśl.
- No chodzi za tobą przez cały czas. Wczoraj też za tobą chodził – wyjaśniła a jednym wydechu.
- Jak to? Cały dzień?
- Ne… Nie wiem czy cię śledził, czy pilnował, ale nie odstępował cię na krok.
W tej chwili przypomniałaś sobie nieznajomego, który pomagał ci wczoraj i obcego, który był z tobą, wczoraj wieczorem. Obcego, który prawie cię zabił, ale w ostatniej chwili uratował cię. A jeżeli to SeungHyun był tym nieznajomym, pomyślałaś. Szybko jednak wyrzuciłaś z głowy tą myśl, w końcu to chłopak Sisi. Jednak ta myśl nie dawała ci spokoju.
Nagle usłyszałaś dzwonek na lekcję, więc wspólnie z przyjaciółką weszłaś klasy, gdzie czekała już na uczniów nauczycielka.
- Witamy z powrotem, _________ - usłyszałaś miłe powitanie kobiety
- Dzień Dobry i dziękuję za powitanie. Cieszę się, że znowu mogę chodzić do szkoły – wyznałaś szczerze, po czym usiadłaś w ławce obok Hyuny, która złapała cię za rękę, aby ci pomóc.
Lekcja minęła dość szybko, co bardzo cię zdziwiło, ponieważ chemia w tej szkole bardzo się dłużyła.
Po dzwonku na przerwę, razem z brunetką skierowałaś się na stołówkę. Tam usiadłyście przy jednym ze stolików, jednak nie miałyście szans na to, aby spokojnie porozmawiać, ponieważ po kilku krótkich minutach podszedł ktoś do was.
- Hyuna, czy możesz zostawić nas na chwilę samych? – usłyszałaś znajomy męski głos.
Wyobraziłaś sobie jak Hyuna zapewne w tej chwili przewraca oczami i uśmiecha się z satysfakcją.
- No nic… Chyba muszę cię zostawić _________. Do zobaczenia na matmie… Mam nadzieję, że pomożesz jej tam dotrzeć.
Dobrze wiedziałaś, że ostatnie zdanie było skierowane do chłopaka, który siedział teraz na miejscu twojej przyjaciółki.
- Dotrze tam cała i zdrowa – zapewnił brązowowłosą, której chwilę później już nie było.
Odwróciłaś twarz w jego stronę z zaciekawieniem wypisanym na twarzy.
- Dziękuję ci za twą pomoc, ale nie potrzebuję jej już. Jeżeli o to ci chodziło, to nie martw się. Nikomu nie powiem o tym. Jesteś bezpieczny – odparłaś beznamiętnie, ale w twoim sercu toczyła się prawdziwa walka.
- Ja… Ja chciałem cię prze…
- SeungHyun… Nie musisz przepraszać – przerwałaś mu i zdoławszy zmusić się do uśmiechu, dotknęłaś jego dłoni i wstałaś chcąc znaleźć się jak najdalej od niego.
W jego obecności towarzyszyły ci dziwne uczucia. Uświadomiłaś to sobie jeszcze przed wypadkiem, ale teraz te uczucia się wzmocniły, a ty chciałaś tego uniknąć.
- Powinnam już iść… - zdołałaś wydusić i rozłożywszy laskę, zaczęłaś iść w stronę wyjścia, ktoś jednak pokrzyżował ci plany i wpadając na ciebie sprawił, że straciłaś równowagę. Nie upadłaś jednak na zimną podłogę, ponieważ czyjeś ramiona z wielką siłą i zarazem czułością przyciągały się do siebie.
- Ale z ciebie niezdara – usłyszałaś głos SeungHyuna, który z trudem łapał oddech. Ta sytuacja sprawiła, że przypomniałaś sobie sytuację z parkingu. Szybko jednak odpędziłaś od siebie tę myśl. W końcu po co miałby chcieć się ciebie pozbyć, skoro tak ci pomagał.
Myśli porwały cię tak mocno, że nie zdawałaś sobie sprawy, że nadal tkwisz w ramionach chłopaka. Ostatkiem silnej woli wstałaś i odsunęłaś się od niego, jednak jego jedna dłoń nadal spoczywała na twej talii, co znowu zaczęło ci mącić w głowie.
- Mianhae… - wyszeptałaś, po czym dodałaś – I dziękuję, za ponowny ratunek.
Szybkim, ale ostrożnym krokiem wyszłaś ze stołówki i przemierzając korytarz na jednym wdechu wyszłaś ze szkoły. Twoją twarz owiał ciepły wiosenny wiatr, który ukoił twoje kipiące od emocji serce i umysł. Nie był ci jednak dany spokój, ponieważ chwilę później na ręce, poczułaś dobrze ci znaną zaciskającą się dłoń.
- Poczekaj…. – wyszeptał, nadal dysząc.
- Biegłeś za mną? – spytałaś zdziwiona i oszołomiona jego zachowaniem.
- Ja musiałem…. Muszę ci powiedzieć prawdę – odparł zdeterminowany.
Przestraszyłaś się jego zachowania, ale uczucia które z każdą kolejną chwilą rozlewały się coraz bardziej i szybciej po twym ciele, sprawiły, że strach zniknął. Bez zastanowienia wyciągnęłaś rękę w jego stronę i położywszy dłoń na jego policzku, uśmiechnęłaś się.
Przejechałaś delikatnie dłonią po jego twarzy, badając każdy jej milimetr.
- Nic się nie zmieniłeś – wychrypiałaś głosem przepełnionym emocjami.
On jakby zadrżał pod twym dotykiem, a na dźwięk twych słów zesztywniał. Poczułaś jak zatapia twarz w twoich włosach, wdychając ich zapach i przyciąga cię do siebie.
Z jego oczu spływały słone łzy, które moczyły twoją błękitną bluzkę.
- Przepraszam…. Przepraszam… Tak bardzo przepraszam – łkał.
- Nie masz za co przepraszać – odparłaś, próbując go pocieszyć, jednak to nie pomagało, a wręcz przeciwnie, pogorszyło to sprawę.
Rękaw twojej bluzki z każdą kolejną sekundą coraz bardziej moknął, a ty nie wiedziałaś o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego chłopak tak bardzo cię przeprasza.
- SeungHyun, o co chodzi? – spytałaś pod długiej ciszy, jednak ten jakby cię nie słyszał, nadal tkwił z zapłakaną twarzą w twoich włosach.
- Kocham Cię – usłyszałaś niespodziewanie, po czym poczułaś jak chłopak odsuwa się od ciebie, nadal jednak trzymając cię w ramionach – Słyszałaś? Kocham Cię, ________. Bez względu na przeszłość… Kocham Cię.
Zapragnęłaś, aby móc go teraz zobaczyć, ale wiedziałaś, że to nie możliwe. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Chciałaś u powiedzieć to samo, ale coś ci na to nie pozwalało. Próbowałaś się zebrać w sobie, ale bałaś się, że to tylko sen. Lecz chłopak był prawdziwy i stał teraz przed tobą, trzymając cię w ramionach , czekając na twą odpowiedź.
- Słyszałam … - wyszeptałaś w końcu, po czym dodałaś łkając – Ale uważam, że się pomyliłeś… Chodzisz z Sisi, więc nie mów głupstw… Lepiej idź do niej, bo znowu będzie zł….
- Zerwaliśmy ze sobą, _________ - przerwał ci, a gdy zobaczył twoją zdziwioną minę dodał – Po twoim wypadku. Zerwałem  z nią, dzień po tym co ci się stało.
Byłaś świadoma tego, że musisz teraz dziwnie wyglądać, ale ta wiadomość sprawiła, że przestraszyłaś się i ucieszyłaś w jednej chwili.
- Zerwaliście ze sobą…. – powtórzyłaś nad nie wierząc jego słowom.
- Ne – odparł z powagą i stanowczością, po czym złapał cię mocniej w talii i przyciągnąwszy cię do siebie, złożył na twych ustach delikatny pocałunek, który od razu, bez zastanowienia oddałaś. Gdy odsunęliście się od siebie poczułaś jego oddech na swojej szyi.
- Nie myśl teraz o tym… Ważne jest to, że uświadomiłem sobie, że się w tobie zakochałem i chcę być z tobą…. Chcę ci pomagać i być przy tobie.
- SeungHyun … - zdołałaś wyszeptać, ponieważ chwilę później chłopak ponownie zamknął ci usta delikatnym i słodkim pocałunkiem.
Szybko jednak wróciliście na ziemię, ponieważ do waszych uszu dobiegł nieznośny dźwięk dzwonka na kolejną lekcję, która miała was rozdzielić. Oboje z niezadowoleniem wypuściliście powietrze z płuc i ruszyliście do szkoły, przed której drzwiami chłopak złapał cię za rękę.
- Jesteśmy parą…. Pary tak robią – wyjaśnił, a ty zaśmiałaś się szczerze.
- Wiem, co robią pary – zachichotałaś idąc z nim korytarzem. Po kilku sekundach byliście już przed twoją klasą. Nie chciałaś się z nim rozstawać, jednak matematyka wzywała. Pożegnaliście się więc i chwilę później byłaś już w ławce, siedząc koło zaciekawionej całą tą sytuacją Hyuny.
- Po lekcji o wszystkim mi opowiesz – szepnęła do ciebie, a ty na myśl tego co wydarzyło się przed szkołą uśmiechnęłaś się głupkowato i przytaknąwszy przyjaciółce na zgodę, wlepiłaś wzrok w książkę.
Gdy tylko dzwonek na przerwę rozbrzmiał w klasie, poczułaś jak przyjaciółka ciągnie cię do damskiej łazienki.
- Gadaj! – zakomenderowała brunetka.
- No dobra, dobra…. Powiedział, że mnie kocha i pocałował mnie… - wyjawiłaś, ale to nie wystarczyło przyjaciółce.
- Iiiii…? – dopytywała się.
- Iiiii… ja oddałam  pocałunek …
- Iiiii?
- I nic. To koniec historii.
- Jak to? – zapytała, niezadowolona z tak małej ilości informacji.
- Tak to… Po prostu się pocałowaliśmy, a teraz przytul mnie i się ze mną pożegnaj, bo muszę już iść.
Na te słowa z uśmiechem na ustach rzuciła się na ciebie i wycałowała twoje policzki.
- Kocham cię…. I jeszcze raz…. Bardzo bardzo bardzo bardzo się cieszę, że się pogodziłyśmy – wyćwierkała, nie przestając cię dusić.
- Ja też, Hyuna – odparłaś z uśmiechem, po czym przytuliłaś ją i rozłożywszy laskę ,wyszłaś ze szkoły.
Nie odeszłaś jednak nawet metra od drzwi, gdy usłyszałaś dobrze ci znany głos, twojej byłej przyjaciółki, która z zawzięciem kłóciła się z kimś. 
- Siedzisz w tym razem ze mną! Nie zapomnij o tym! – krzyczała –Dla niej ze mną zerwałeś?! Jeszcze wczoraj byłeś gotowy się jej pozbyć dla mnie, a teraz mówisz mi, że żałujesz? Pomyśl, jak będzie zrozpaczona, gdy się dowie, że tego dnia byłeś tam … Byłeś z nami i nam pomagałeś.

Słowa te dźwięczały ci boleśnie w uszach. Pragnęłaś, aby to był tylko kolejny koszmar, jednak nie zależnie od tego ile razy szczypałaś się w ramię, nie budziłaś się. Po twoich policzkach zaczęły spływać słone, ciepłe łzy, a ciałem wstrząsnęły zimne dreszcze. To był koniec. Więcej nie mogłaś znieść, to był o jeden ból za dużo. 

^^ dla Suzue ^^

Dziękuję za to, że czytacie. Postaram się Was nie zawieść. Komawo <3

1 komentarz:

  1. Jak zawsze wyszło Ci świetnie :)

    Tak jak myślałam to był Seung Hyun xD ale myślałam już, że będzie dobrą czuwającą duszyczką a tu takie zaskoczenie na koniec. Na prawdę się nie spodziewałam, że też będzie maczal w tym swoje palce a tu prosze spodziewałam się, że coś przeskrobał skoro tak przepraszał ale nie, że aż tak :)

    Dziękuje bardzo xD

    OdpowiedzUsuń