Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

środa, 1 października 2014

Chęć, dotyk i uczucia ( Ravi z VIXX )



Blond włosy, młody mężczyzna siedział rozłożony na jednej połowie dużej kanapy, obitej czarną skórą. Ubrany był w białą koszulę z wywiniętymi mankietami i czarne, proste spodnie. Na głowie spoczywał mu artystyczny nieład, a w lewej ręce trzymał kieliszek, wypełniony po brzegi czerwonym, wytrawnym winem. Tuż obok niego, dosłownie wisząc na jego ramieniu, siedziała kobieta,  wyglądająca na trzydziestosześcioletnią, zamożną biznesmenkę. Ta patrzyła się na niego rozmarzonym, naiwnym wzrokiem, prosząc w duchu, aby ta chwila nie miała końca.  Mężczyzna miał jedna inne plany. Równie szybo, ja się przywitał, pożegnał się i bez zbędnych słów wyszedł z mieszkania, zostawiając tym samym kobietę samą w wielkim, luksusowym salonie.

****
- Aaaa…. – usłyszałaś głośny pisk.
- O co znowu chodzi? – spytałaś lekko zirytowana dziecięcym zachowaniem swojej jedynej przyjaciółki.
- On mnie zaprosił na randkę! Rozumiesz to?! Choi…. Choi zaprosił mnie na randkę. W czym mam iść, jak się uczesać, jak umalować. Jak w ogóle mu odpowiedzieć? Zgodzić się, a może odmówić?
- Przestań trajkotać… Chcę się uczyć.
- Ale _______. To najważniejsze decyzje w mym nastoletnim życiu – łkała.
- No właśnie…. W nastoletnim życiu…. To czas na naukę, naukę i jeszcze raz naukę. Chyba chcesz skończyć szkołę i być kimś – odparłaś lakonicznie. Ile to już razy rozmawialiście na ten temat. Wiedziałaś co oznacza młodość, ale nie miałaś czasu na zabawę i woja przyjaciółka również nie powinna go mieć aż tak wiele. Ale zamiast y tego lata po wyprzedażach, sklepach, galeriach, pije drogie wino i podnieca się z każdej kolejnej randki z przystojnymi chłopakami.
 - ______.... Nie muszę się uczyć. Przyszłość moja jest już od dawna zaplanowana. Przejmę firmę rodzinną. Po śmierci taty, to mam jest prezesem, a już wkrótce będę nim ja – zaćwierkała, a ty tylko przewróciłaś oczami.
- Wiem o majętności twojej rodziny i o waszym statucie społecznym, ale nie o to mi chodzi. To, że masz załatwioną funkcję, nie oznacza, że możesz być do niej nieprzygotowana. Bądź dobrym prezesem.
- Tatata… Mów dalej, ja i tak nie słucham… - odparła i wystawiła ci język, na co ty tylko się zaśmiałaś.
- Arraso. Rób co chcesz. A teraz koniec tego tematu, może tak…. – zgodziłaś się i już miałaś zmienić temat waszej rozmowy, gdy drzwi do luksusowego mieszkania twojej koleżanki otworzyły się.
Chwilę później na środku salonu, w którym przebywałyście pojawiła się para kochanków, całujących się namiętnie.
Ze zdziwieniem i niesmakiem patrzyłyście się na nich dotąd, aż zrozumieli że nie są sami. Myślałaś, że  Kim wybuchnie i w pokoju zaczną latać gromy, ale myliłaś się. Zamiast tego twoja przyjaciółka popatrzyła z niesmakiem na młodego chłopaka swojej mamy. Szybko jednak odwróciła się w stronę rodzicielki, która nadal lekko zarumieniona patrzyła przepraszająco na córkę.
- Mówiłam ci rano, że dzisiaj _______ zostaje u mnie na noc i będziemy od razu po szkole. Proszę cię następnym razem nie zapominaj i nie zmuszaj mnie do tego, żebym się ciebie wstydziła przed najlepszą przyjaciółką – odparła chłodno, po czym posłała w jej stronę sztuczny, przesłodzony uśmiech. Chwilę później pociągnęła cię za rękaw od swetra i szybkim ruchem wypchnęła na schody, dając ci tym samym do zrozumienia, że przenosicie się na górę. Pasowało ci to i z ulgą wymalowaną na twarzy weszłaś do jej ładnego, przestronnego pokoju.
- Nie mogę uwierzyć… Omo… Jeszcze tego brakowało, żeby przyłaziła ze swoimi kochankami do naszego domu – widziałaś, że jest strasznie wzburzona tym co wydarzyło się zaledwie kilka minut temu.
Nie chciałaś się na ten temat wypowiadać, więc kiwnęłaś tylko twierdząco głową.
- Ale muszę przyznać, że całkiem niezły ten jej nowy facet… I młodszy od poprzednich – usłyszałaś, co sprawiło iż zaczęłaś się głośno śmiać. I to właśnie była twoja przyjaciółka. Za to ją kochałaś. Cały czas myślała o facetach i nawet w takiej sytuacji nie przestała.
- No co … taka prawda… Ciacho niezłe… Mama jest ładna i wygląda maksymalnie na trzydziestkę.
- Teraz gadasz bzdury – odparłaś nadal chichocząc, po czym przebrałaś się  piżamę i jak gdyby nigdy nic weszłaś pod miękką i ciepłą kołdrę na dużym łóżku  przyjaciółki.
Chwilę później oglądałyście film, a jeszcze później rozchichotane poszłyście spać.

Następnego dnia rano  wstałaś bardzo wcześnie. Więc wstałaś powoli i cichutko, aby nie obudzić smacznie obok śpiącej dziewczyny. Wyszłaś z pokoju i poczłapałaś w kierunku łazienki. W chwili gdy chciałaś sięgnąć do klamki, przed twą osobą, w już otwartych drzwiach stanął wczorajszy gość. Mokra grzywka opadała mu  na oczy, a ciało lśniło jeszcze od małych kropelek. Wokół bioder przepasany miał czarny ręcznik.
Patrzył się o na ciebie z lekkim, lisim uśmiechem , przeczesując dłonią, swe platynowe włosy.
- Witam… Jak się spało? – zapytał niewinnie. Z jego ust i tak, ani na chwilę nie znikł zawadiacki uśmiech.
- Spało się dobrze, teraz czas na rzeczywistość – odparłaś miło, z wymuszonym delikatnym uśmiechem.
- Tak… To jest najtrudniejsze i najgorsze… Obudzić się z miłego, przytulnego snu, wprost do strasznej i szarej rzeczywistości… - odparł jakby to co mówił było czymś normalnym. Popatrzyłaś się na niego z lekkim zdziwieniem. Szybko jednak tego pożałowałaś ponieważ, gdy tylko spojrzałaś w jego oczy, zatonęłaś. Twoje serce najpierw przestało bić, potem biło z niewyobrażalną szybkością. Twoje policzki płonęły, ale nie odwróciłaś wzroku. Nie mogłaś. Coś kazało ci się patrzeć  nieustannie w ich głębię. Uczucie zniewolenia ogarnęło twoje ciało. To jak się na ciebie patrzył. To jak  oblizywał wargę. Jego postawa i chłód i gorąco które jednocześnie buchało z jego ciała. Twoim ciałem zawładnęła ciekawość i podniecenie. Chciałaś go dotknąć. Dotknąć jego ramion, przesunąć dłonią po jego gołym torsie. Przeczesać palcami jego platynowe, miękkie włosy. I w końcu poczuć jego usta na swoich. Jego język tańczący z twoim. Jego ciało milimetr od twojego i jego oddech na karku. Nigdy czegoś takiego nie czułaś. Nigdy nie myślałaś o takich rzeczach, aż do teraz.
Po długiej chwili uświadomiłaś sobie, że to o czym myślisz jest niewłaściwe. Spuściłaś więc głowę i wyminąwszy chłopaka, weszłaś do łazienki. Gdy byłaś już sama, w zamkniętym pomieszczeniu, wypuściłaś powietrze i powoli zaczęłaś się uspokajać.
- Nie myśl o ty…. Zapomnij… - myślałaś, ale jak mogłaś zapomnieć o uczuciu, które obudził w tobie nieznajomy mężczyzna. Uczucie, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłaś. Czyżby to było podniecenie, zauroczenie, a może nawet miłość?
Ta myśl nie dawała ci spokoju do końca dnia, kolejnego też i następnego. Bardzo często przyłapywałaś się na myśleniu o blondynie. Potem jednak szybko karciłaś się w myślach i wracałaś do wcześniejszych czynności, które przerwałaś. Już myślałaś że wszystko się ułoży, gdy pewnego dnia, będąc u Kim, usłyszałaś pukanie. Po otworzeniu drzwi twoim oczom ukazała się sylwetka tajemniczego blond włosego chłopaka, o którym tak próbowałaś zapomnieć.
Mimo gorąca, które zaczęło ogarniać twe ciało postarałaś się, o najspokojniejszy i bezuczuciowy ton .
- Annyeong..... Pani Gang jeszcze nie wróciła z pracy…. Będzie dopiero za godzinę… - oznajmiłaś czekając na kwaśną minę chłopaka i jego obojętną reakcję. Blondyn jednak nie odwrócił się, nie poszedł, nie zezłościł, lecz wręcz przeciwnie. Uśmiechnął się lekko i wyciągnąwszy rękę w twą stronę, pociągnął za kosmyk twych  miękkich, długich, brązowych włosów.
- Dobrze…. Niech nie będzie jej jeszcze nawet trzy godziny… Ja chciałem zobaczyć się z tobą… - wymruczał, dalej ciągnąc twój kosmyk i przeplatając go między palcami uśmiechnął się do ciebie figlarnie.
- O czym ty mówisz? – spytałaś zakłopotana. Wprawdzie marzyłaś o tym, ale wydawało ci się to bardzo dziwne. Jak taki chłopak jak on mógł się zainteresować taką dziewczyną jak ty?
- Mówię o tym , o czym marzyłem odkąd cię zobaczyłem – mówił lekko, jak gdyby było to dla niego proste jak oddychanie. Zwinnym ruchem wszedł do domu i przycisnąwszy cię do ściany, zakleszczył cię. Twój oddech przyspieszył. Czułaś wszystko to o czym marzyłaś. Czułaś jego oddech, ciało, dłonie. I….. I nagle poczułaś też usta. Jego usta wpiły się w twoje, sprawiając tym samym, że czułaś się jak gdybyś latała. Z satysfakcją oddałaś pocałunek i zanurzając dłonie w jego blond włosach westchnęłaś. Chłopak nie pozostawał w tyle. Gładził twoje plecy dłońmi i podniebienie językiem. Chwila ta nie miała końca.

- Oj… Jak ja cię pragnąłem. Pragnąłem cię spróbować… Dotknąć, poczuć… - usłyszałaś i to ci wystarczyło. Przed tobą stał pan twego serca.

^^ dla Ruki Souen  ^^ 

10 komentarzy:

  1. O matulu *_* ;3
    Nawet nie wiesz, jak bardzo poprawiłaś mi jakość dzisiejszego snu haha ;P
    Zwłaszcza, że trafiłaś w moje gusta, bo Ravi jest moim bias'em ;)
    Oklaski ;)
    Scenariusz świetnie napisany i, chociaż jestem tutaj od niedawna, z pewnością zostanę na dłużej ;)

    www.exo-imagines-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysł na scenariusz.
    Szybki wątek miłosci od pierwszego wejrzenia, a raczej od drugiego xD
    Krótki i zwięzły, ale z... pasją. ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie się czytało~ tylko szkoda, że taki krótki xD
    Ale i tak dziękuję ♥ :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Błagam napisz coś z Markiem z GOT7 dla Olkii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze... Napiszę, ale niestety musisz poczekać.... Nie lubię tak mówić, czy pisać, ale nie ma wyjścia.... Jestem strasznie opóźniona w pisaniu :* Proszę o cierpliwość <3

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG! To było zajebiste! <3
    AMIKFAMKF. Mam banana na twarzy :3 Uwielbiam twoje opowiadania!
    Chciałabym również zaprosić na mojego bloga. Jest to opko o HunHanach :3
    http://exo-hunhan-yaoi.blogspot.com
    Pozdrawiam i ślę wenę ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. wow , naprawdę dobre....gdzie się tak nauczyłaś pisać?
    może zechciałabyś ocenić mojego bloga
    http://chanrae.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę fajny scenariusz. Życzę weny i zapraszam do mnie http://200-percent-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez ciebie miałam atak serca! To było zajebiste! Moja zwykle znudzona mina zaczeła wariować! A moje ciało zamiast siedzieć skakali po kanapie! Hih hih uśmiałam się!!!!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń