Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

sobota, 5 października 2013

Ostatnia piosenka? ( SungYeol z Infinite )



Mianhae, za to, że taki krótki. :**

Niechętnie podeszłaś do mikrofonu, stojącego na środku ogromnego studia nagraniowego. Mimo że nie było żadnej widowni trzęsłaś się jak galareta. Mimo wszystko zaczęłaś cichutko śpiewać. Potem przenosisz się na dużą scenę i śpiewasz dalej. Ludzie na widowni buczą i karzą ci schodzić ze sceny. Nagle widzisz ciemność i budzisz się z płaczem. 

- Aniyo... - wyszeptałaś. 
Popatrzyłaś się dookoła pokoju. Było już rano, więc wstałaś i ubrałaś się. Powoli poszłaś do kuchni i zjadłaś śniadanie, po czym wyszłaś z domu i ruszyłaś w kierunku firmy. Szłaś dobrych kilka minut, aż w końcu doszłaś do dużego budynku z napisem " Woollim Entertainment". Weszłaś do środka. Popatrzyłaś z przerażeniem na zegarek. Była już ósma. 
- Omo... Znowu się spóźnię. - podbiegłaś do windy i wpadłaś na chłopaka, który właśnie z niej wychodził. 
- Mianhae... - powiedziałaś. 
Wstałaś niezdarnie, strzepując kurz z ubrania. Wchodząc do windy, nawet nie spojrzałaś na osobę, którą wcześniej potrąciłaś, ponieważ bałaś się swojego szefa. 
* studio * 
- Mianhae za spóźnienie. - powiedziałaś i podeszłaś do mikrofonu. Menager patrzył się na ciebie gniewnym wzrokiem. Pokazał operatorowi żeby włączył muzykę i usiadł na fotelu koło niego. Pośpiesznie włożyłaś słuchawki i zaczęłaś śpiewać. Godzinę później nagranie było gotowe. Zjechałaś do holu i nucąc sobie nową piosenkę wyszłaś z wytwórni. Na zewnątrz spotkałaś przystojnego chłopaka, który był twoim idolem. 
Gdy popatrzył się na ciebie zarumieniłaś się i chcąc odwrócić się upadłaś. Idol znalazł się koło ciebie sekundę później. 
- Nic ci się nie stało? 
- Aniyo. - odparłaś i poszłaś do domu, omijając go. 

Następnego dnia menager zaprosił cię do swojego biura. Przestraszyłaś się trochę, ponieważ nie wiedziałaś co się dzieje. Powoli otworzyłaś drzwi i weszłaś do środka. 
- Dzień Dobry, prosił Pan żebym przyszła. 
- Ne. Usiądź. - rozkazał wskazując na fotel, na przeciwko jego biurka. 
- Czy coś się stało? - zapytałaś niepewnie. 
- Nie... Nie - powiedział z uśmiechem. - Postanowiłem, że zaśpiewasz duet z członkiem jakiegoś zespołu. Ostatecznie wybrałem kogoś z Infinite. 
Popatrzył się na ciebie ciekawy twojej reakcji. Ty niepewnie się uśmiechnęłaś i czekałaś, aż powie kogo wybrał.
- Pewnie chcesz wiedzieć kogo wybrałem? - spytał unosząc jedną brew. 
- Ne. - odparłaś z rumieńcem na twarzy. 
- Wiesz ile mnie kosztowało namówienie ich menagera? 
-Aniyo. 
- Właśnie... Nie wiesz... Ale ja wiem jak możesz zapłacić. - po tych słowach przesunął dłonią po twojej nodze. Byłaś wstrząśnięta, ale bałaś się ruszyć. Jego ręka wędrowała coraz wyżej. Gdy doszła do brzegu twojej spódniczki wstałaś, ukłoniłaś się i poszłaś w stronę drzwi. 
- Lubię cię... Dziewczyna nieśmiała, ale z charakterem... Takie lubię. - powiedział i zajął się papierami jak gdyby nigdy nic. 
Wyszłaś z jego biura i przerażona, z łzami w oczach poszłaś do studia. Chciałaś się wyciszyć, więc gdy weszłaś do pomieszczenia zamknęłaś się na klucz. Nagle usłyszałaś czyjeś chrząknięcie. Odwróciłaś się i zobaczyłaś SungYeol'a. Zalałaś się rumieńcem i wytarłaś z policzka nadal spływające łzy. Chłopak widząc, że płaczesz wyjął chustkę z kieszeni w marynarce, podszedł do ciebie i delikatnie zaczął wycierać twoją twarz. Oczy cię piekły od płaczu, ale nie to było najgorsze. To co stało się kilka minut temu w biurze menagera, nie było pierwszym razem. Działo się tak od twojego solowego debiutu, ale nie mogłaś nikomu o tym powiedzieć, ponieważ szantażował cię. Nie świadoma tego co robisz, przytuliłaś się do chłopaka stojącego na przeciwko ciebie. On jednak nie odepchnął cię tylko wziął cię w ramiona i szeptał ci do ucha słowa, dzięki którym zaczęłaś się uspokajać. Staliście w takiej pozycji kilka minut. Gdy się uspokoiłaś popatrzyłaś się na chłopaka. 
- Komawo. - wyszeptałaś. - Ja... powinnam już iść. 
Po tych słowach przekręciłaś kluczyk i wyszłaś z pokoju. 

Myślałaś o tym co się stało kilka dni. Nie chodziłaś do pracy, więc praca "przychodziła" do ciebie. SungYeol okazał się chłopakiem , z którym miałaś śpiewać. Ucieszyłaś się na tą wieść, ponieważ polubiłaś go. Śpiewaliście razem dwie godziny dziennie. Wkrótce zaprzyjaźniliście się. Spędzaliście coraz więcej czasu. Chodziliście do kawiarni, kina, a nawet raz byliście w teatrze na musicalu. Gdy wróciłaś do pracy, rozpętało się piekło. Menager darł się na ciebie, ponieważ nie odbierałaś telefonów i nie przychodziłaś do firmy. Po jakimś czasie uspokoił się i znowu zaczął być obleśny. Komplementował cię i obmacywał. Byliście wtedy w jego biurze i omawialiście szczegóły występu. Razem z SungYeol'em miałaś wystąpić na koncercie Infinite. Cieszyłaś się, ponieważ mogłabyś się wtedy wybić. Ale twoje szczęście nie trwało długo, ponieważ godzinę przed występem wszedł do twojej garderoby i zaczął cię obmacywać. Stawał się bardziej nachalny. Przerażona i zdenerwowana odepchnęłaś go i wybiegłaś z pokoju. Wyszłaś za scenę i zaczęłaś płakać. Byłaś bardzo wystraszona i bałaś się, że gdy zostaniesz w tej firmie trochę dłużej, to menager posunie się za daleko. Dźwiękowiec widząc cię skuloną pod ścianą, zawołał SungYeola, który chwilę później kucał obok ciebie. Złapał cię za ramiona i przytulił. Nie wiedział co się z tobą dzieje, ponieważ nic mu nie mówiłaś, ale mimo wszystko kochałaś jego towarzystwo i za każdym razem, gdy cię pocieszał od razu poprawiał ci się humor. Wtuliłaś się w jego ramiona, a gdy się uspokoiłaś wyszliście na scenę. Najpierw ujrzałaś ostre światła, a potem tłum fanów krzyczących wasze imiona. Zaczęliście śpiewać. Przez całą piosenkę patrzyłaś się na chłopaka, którego będziesz musiała opuścić. Postanowiłaś, że odejdziesz z firmy i wrócisz do Polski. Gdy nadszedł koniec piosenki po policzkach zaczęły ci spływać łzy. Podeszłaś do SungYeola i na oczach wszystkich przytuliłaś go nadal płacząc. "To była nasza ostatnia piosenka" pomyślałaś. 
- Mianhae - wyszeptałaś mu do ucha, zbiegłaś ze sceny i ruszyłaś do domu, zostawiając ukochanego za sobą. 

* rok później * 
Siedziałaś w salonie. Od roku mieszkasz w Polsce, ale nadal pamiętasz chłopaka o kruczoczarnych włosach i hipnotyzującym spojrzeniu, który okazał się być twoją pierwszą miłością. Przełączałaś kanały, aż w końcu trafiłaś na wiadomości. Gdy zobaczyłaś kto jest główną sensacją, aż oniemiałaś. Był nim twój były menager, który został zamknięty w więzieniu za molestowanie niepełnoletnich pracownic firmy. Podskoczyłaś z radości. Nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś je. Po twoich policzkach zaczęły spływać łzy. 
- Sun...SungYeol... - wyszeptałaś, a on wziął cię w ramiona i przytulił mocno do siebie. 
- Mianhae. Za to, że byłem taki głupi i nie zauważyłem co tak na prawdę się dzieje. Gdybym wiedział wcześniej... Nie dałbym ci odejść. - powiedział i cię pocałował. Potem przez długi czas nadal tuliliście się do siebie, a on szeptał ci "Saranghae" do ucha. 

^^ dla edyska0924 ^^

2 komentarze:

  1. Łaaaaaaaaaałaał, jakie cudowne, cucucucudowne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :o Kocham to ...i nie wiem to chyba wyraża wiecej niz tysiąc słów :D

    OdpowiedzUsuń