Wybrali cię ze względu na wokal i umiejętność taneczne. „Tego właśnie brakowało w zespole” powiedzieli. Niestety już na pierwszym spotkaniu, powiedzieli co masz w sobie zmienić i co jest z tobą nie tak. Inaczej to sobie wyobrażałaś. Jak wiadomo polki nie należą do słodziaśnych, jak cukiereczek dziewczyn. Nie pasowałaś do reszty girlsbandu. Wieczorami, po próbach, płakałaś w swoim pokoju.
Pewnego dnia menager powiedział, że wykonacie utwór z
drugim debiutującym zespołem. Boysbandem o nazwie LC9. Mieliście
się razem spotkać następnego dnia w wytwórni.
- Witajcie – jako pierwszy odezwał się wasz menager.
Przez
cały czas patrzył się na chłopaków. Dwoje z nich bawili się
czapkami, reszta patrzyła się na was, a szczególnie na ciebie.
Speszona odwróciłaś głowę, aby zakryć rumieńce. Po tym jak przedstawił was sobie z imienia, razem z chłopakami poszliście do sali ćwiczeń. Menager został w
gabinecie zajęty papierkową robotą.
Przez
pół dnia Kiri i Rasa przydzielali wam zadania. Sweety i AO zajęli
się układem. Kiri i Rasa słowami piosenki. J-Hyo i Tania muzyką.
E.Den zgłosił się do napisania własnej partii rapu. Jun i King
mieli za zadanie wymyślić teledysk. A ty...... Na szarym końcu.
Patrzyłaś się jak inni pracują.
Po
spotkaniu wszyscy poszli do kawiarni, żeby świętować początek
wspólnej pracy. Ty zostałaś w sali. Wstałaś, włączyłaś muzykę i zaczęłaś tańczyć. Gdy skończyłaś usłyszałaś jak ktoś za tobą klaszcze. Odwróciłaś się. Przed tobą stał uśmiechnięty J-Hyo.
- Nieźle tańczysz. - powiedział.
Ty speszona, odwróciłaś się do lustra i pośpiesznie zabrałaś torbę. Przeszłaś obok niego i już chciałaś wyjść, lecz on złapał cię za rękę.
- Poczekaj.
- Czemu nie jesteś z resztą w kawiarni?
- Wolę być tu. Z tobą. - powiedział, a ty poczułaś, że się rumienisz.
- Czemu akurat ze mną. Nie jestem ani seksowna, ani słodka.
Przez jakiś czas oglądał cię, obszedł cię dookoła.
- Jesteś drobną, słodką polką. - stwierdził.
- Słodką? Chyba żartujesz. - prychnęłaś - To tak jakbyś powiedział, że menager znajdzie sobie dziewczynę. A dobrze wiemy, że to niemożliwe.
- Hahaha. Wszystko jest możliwe. - zamyślił się i spoważniał - Mówię prawdę. Jesteś słodka i seksowna.
- Arraso, jeżeli dalej chcesz sobie ze mnie żartować, to sory, ale jestem zajęta.
- Ja nie żartuje. - osparł zbliżając się do ciebie.
- Przestań!! - krzyknęłaś i rozpłakałaś się - Proszę. Przestań.
Podszedł do ciebie i cię przytulił. Nie opierałaś się, potrzebowałaś tego, żeby ktoś się cię pocieszył.
- Pomogę ci. - odparł wesoło.
- Jak ? - zapytałaś przez łzy.
- Chodź to zobaczysz.
Razem poszliście do stylistki. J-Hyo spytał się jej, czy mi pomoże. Zgodziła się z uśmiechem.
- Chodź. - powiedziała do ciebie, potem odwróciła sie w stronę chłopaka. - Zawołam cię jak będzie gotowa.
Chwilę później znalazłaś sie w pokoju z różowymi ścianami. W kącie stała toaletka z lustrem. Obok niej stał wieszak z masą ubrań. Unnie, bo tak kazała ci mówić stylistka, pokazała ci gdzie masz siąść. Zaczęła od włosów. Potem zrobiła makijaż, na koniec wybrała ubranie i kazała ci je ubrać. Gdy wyszłaś zawołała
J-Hyo. Sekundę później stał już w drzwiach.
- Omo, Noona, jesteś niesamowita. - powiedział patrząc się na ciebie.
Unnie zaprowadziła cię do lustra. Nie byłaś przygotowana na to co zobaczyłaś.
- To naprawdę ja? Unnie... Ja... - Wzruszona podeszłaś do niej i mocno ją przytuliłaś. - Komawo.
Spojrzałaś jeszcze raz na swoje odbicie. Dziewczyna w lustrze miała rozpuszczone, falowane włosy, posypane brokatem. Duże oczy i różowe usta. Ubrana była w czarną tiulową spódnicę, niebieską bluzkę i buty na wysokim obcasie. Jeszcze nie doszło do ciebie, że to ty.
- ________?
- Tak? - popatrzyłaś się na chłopaka, który cały czas stał za tobą.
- Bez tego wszystkiego też jesteś ładna.
- Komawo - powiedziałaś.
Podeszłaś do niego. On delikatnie pocałował cię w czoło.
- Arraso, dzieciaki. Idźcie już.
Pożegnaliście się ze stylistką i razem poszliście do klubu, w którym, bawiła się reszta.
* klub *
Niepewnie weszłaś do środka. Razem z J-Hyo podeszliście do stolika, przy którym siedzieli Kiri, Rasa, Sweety i cała reszta. Zaniemówili na twój widok.
- Zatańczysz? - spytał cię JongHyo.
- Ne. - odparłaś z uśmiechem.
Poszliście na środek parkietu i zaczęliście tańczyć. Nagle DJ zmienił piosenkę na wolną. Wszyscy dookoła przytulili się. Wy patrzyliście się na siebie. Czułaś, że znowu spłonęłaś rumieńcem. J-Hyo przyciągnął cię do siebie i zaczął poruszać się w rytm muzyki.
- JongHyo? Wtedy w salce... mówiłeś prawdę? - zrobiłaś pauzę - No wiesz, że jestem słodka i tak dalej.
- Ne. - odpowiedział i dodał - Dla mnie zawsze będziesz atrakcyjna. Saranghae, _______.
- Ja ciebie chyba też, Oppa. - odparłaś i pocałowałaś go w policzek.
On uśmiechnął się szeroko i pocałował cię prosto w usta. Ta noc była najlepszym co do tej pory cię spotkało i byłaś świadoma tego, że jeszcze się nie skończyła.
^^ Dla Park Ji Yong ^^
Kochany J-Hyo. ^^ Już przed oczami widzę ten jego delikatny uśmiech i te świecące oczka. To urocza osoba o wesołym usposobieniu, otwarty na ludzi człowiek i cieszę się, że właśnie w takim świetle go przedstawiłaś. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na kolejne scenariusze! ^^
Cieszę się, że ci się podoba.
Usuń