Nie
wiedziałaś jak długo leżałaś, nie wiedząc co się dzieje dookoła twej
osoby. Leżałaś czekając, aż rany się
zagoją. Ciągle oglądana przez tłumy pielęgniarek i lekarzy. Z jedną z najczęściej odwiedzanych ciebie
pielęgniarek zaprzyjaźniłaś się. Stałyście się nierozłączne. Bez nawet
minutowej rozmowy, nie mogłaś przeżyć do końca żadnego monotonnego dnia, w
białym, sterylnym pokoju szpitalnym. Dzięki niej na nowo zaczęłaś się cieszyć z
życia i zapomniałaś o tragicznych zdarzeniach. Z jej pomocą nauczyłaś się jak
rozpoznawać ludzi po głosach, krokach.
Mimo, że jej nie widziałaś wiedziałaś, że jest piękna i pełna energii,
która wesoło maluje się na jej delikatnej twarzyczce.
Pewnego dnia, gdy rozmawiałyście o mało istotnych
rzeczach, odrzuciłaś zawstydzenie i zwróciłaś twarz w stronę dziewczyny.
- Czy mogę… Mogę zobaczyć jak wyglądasz? – spytałaś
niepewnym głosem.
- Oczywiście… - usłyszałaś jej wesoły głosik, po
czym poczułaś jej rękę zaciskającą się na twej dłoni i podnoszącą ją do swej
twarzy.