Uwaga
Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^
środa, 12 lutego 2014
Prezent ( Key z Shinee )
Ze snu obudził cię słodki zapach perfum. Odwróciłaś głowę w stronę drzwi i zobaczyłaś swojego chłopaka. Uśmiechnięty z rozczochranymi włosami, jak co rano. Właśnie zaczął wkładać czarną koszulę, która leżała na nim jak ulał.
- Dzień Dobry, kochanie. - wyszeptał i usiadł obok ciebie. Ty delikatnie się uniosłaś i usiadłaś obok niego.
- Dzień Dobry... - powiedziałaś zaspana. Przetarłaś oczy dłonią i spojrzałaś znowu na chłopaka, który uśmiechnął się widząc twoją minę.
Podniósł rękę i odgarnął ci włosy za ucho. Potem objął dłonią twą twarz.
- Jesteś piękna.... - wyszeptał i ucałował delikatnie twój nos, a potem usta.
Z zadowoleniem oddałaś się tym lekkim pieszczotom, mrucząc pod nosem z zachwytu.
- Kocham Cię - powiedziałaś cichutko i pogłaskałaś go po ramieniu.
- Ja ciebie też - powiedział i pocałowawszy cię w policzek wstał i skończył się ubierać.
- O której dzisiaj wrócisz? - spytałaś.
- mam dzisiaj sporo klientów, a potem jeszcze rozmowę z prezesem, więc nie mam pojęcia - po tych słowach pocałował cię ostatni raz i pożegnawszy się z tobą wyszedł.
Ty jeszcze przez jakiś czas leżałaś w łóżku, a potem zeszłaś na dół i zjadłaś śniadanie. Cieszyłaś się z tego, że zamieszkałaś z Key'em, ale męczyło cię to, że jego prawie w ogóle nie ma w domu, a jak już wraca to nie ma dla ciebie czasu. Jednak wiedziałaś, że to dla niego bardzo ważny czas... W pracy idzie mu coraz lepiej i nie może tego zaprzepaścić, więc mu wybaczałaś.
Na rozmyślaniu, o ukochanym spędziłaś prawie cały ranek. Potem ubrałaś się i wyszłaś na spacer i zakupy. Przechodząc koło pracy Key'a, postanowiłaś, że zobaczysz co u niego... Przeszłaś koło recepcjonistki, która na twój widok przyjaźnie się uśmiechnęła i przywitała się z tobą.
- _______... Jak ja dawno cię nie widziałam. Co tam u ciebie? - spytała koleżanka.
- Nic takiego, przyszłam do Key'a, powiesz mi gdzie mogę go znaleźć? - zapytałaś.
- Key przecież wziął sobie kilka dni wolnego - zdziwiła się dziewczyna
- Jak to... Nie ma go w pracy?
- Tak od wczoraj ma wolne - powiedziała z uśmiechem brunetka.
- Arraso, dziękuję. Miło było się z tobą spotkać. - dodałaś wychodząc na ulicę.
Nie wiedziałaś co masz myśleć. Key, jak zwykle wychodził rano i wracał bardzo późno do domu, a tu się okazuje, że tym czasem nie było go w pracy. Przez myśl ci przeszły najgorsze scenariusze.
Że ma inną i możliwe, że właśnie teraz z nią jest. Szybko jednak wyrzuciłaś to z głowy.
- Kochamy się... On mnie kocha... To nie możliwe. - wyszeptałaś - Tak! Key mnie nie zdradza... Na pewno!
Po tych słowach wróciłaś do domu i resztę wieczoru czekałaś na powrót chłopaka. Dziesięć minut po jedenastej, w nocy usłyszałaś jak otwierają się drzwi do domu. Szybkim krokiem wyszłaś na korytarz. Key widząc cię zdziwił się.
- ______, nie śpisz jeszcze? - zapytał głupio.
- Wiem, o wszystkim. - załkałaś.
- O czym? O co ci chodzi? Dlaczego jesteś smutna?
- Key... powiedz prawdę, co robisz przez całe dnie, gdy nie ma cię w domu?
- Pracuję - odparł stanowczo. Wyciągnął rękę w twoją stronę, ale ty nie dopuściłaś go do siebie.
- Nie kłam! - krzyknęłaś - Byłam u ciebie w pracy... Wiem, że wziąłeś sobie wolne, więc pytam się jeszcze raz, co robisz przez całe dnie?!
- _______... Nie mogę ci teraz powiedzieć...
- Dlaczego? - spytałaś stanowczo...
- Po prostu nie mogę...
- Dobrze nie mów!!! Nic już do mnie nie mów i się nie zbliżaj!!! - krzyknęłaś i zamknęłaś się w pokoju.
Następnego dnia, od razu po wyjściu Key'a poszłaś za nim. Idąc przed siebie trafiłaś pod jeden z bloków, w mieście. Weszłaś do niego i zaczęłaś kierować się na górę, gdzie niedługo później zobaczyłaś, jak twój ukochany wchodzi do jednego z mieszkań. Weszłaś do środka tuż za nim. Panowała tam ciemność, nic nie widziałaś. Nagle poczułaś czyjąś rękę w talii, która popchnęła cię delikatnie do przodu. W jednej sekundzie zaświeciły się światła, a twoim oczom ukazało się piękne wnętrze małego mieszkania. Wszystko było takie, jak sobie zamarzyłaś. Odwróciłaś się na pięcie i wtuliłaś się w chłopaka stojącego za tobą.
- Przepraszam, że musiałem cię okłamywać, ale inaczej nie byłaby to niespodzianka. - szepnął ci do ucha.
- Chodź ze mną, pokaże ci coś jeszcze - dodał i złapał cię za rękę.
Posłusznie poszłaś za nim korytarzem i weszłaś do jednego z pokoi, w którym chwilę później zapaliło się światło. Serce ci stanęło gdy ujrzałaś co w nim jest. Rozejrzałaś się dookoła i zaniemówiłaś. Na ścianach było mnóstwo zdjęć. Waszych, wspólnych zdjęć. Z randek, spotkań. Nawet te sprzed sześciu lat, gdy się poznaliście. Na środku pokoju stał też mały stolik na którym leżała biała koperta i czerwona róża. Podeszłaś tam i ujęłaś w dłoń wonny kwiat, po czy otworzyłaś delikatnie kopertę. W środku znalazłaś Jeszcze jedno zdjęcie. Byłaś na nim ty. W mundurku z liceum... Z pierwszej klasy...
- Ale jak to? - wyszeptałaś - Skąd masz to zdjęcie?
- Zrobiłem. - powiedział z uśmiechem.
- Ale przecież, jeszcze wtedy się nie znaliśmy... byłam wtedy w pierwszej klasie, a ty chodziłeś z tą rudowłosą czirliderką. - spojrzałaś na niego niepewnie.
On podszedł do ciebie i ujął twą twarz w dłonie.
- Już wtedy mi się podobałaś... To zdjęcie trzymałem zawsze w plecaku. - wyjaśnił.
Nie wierzyłaś własnym uszom. Więc kochał mnie długo przed naszą rozmową. Od samego początku nie było to jednostronne uczucie. Z podniecenia rzuciłaś mu się na szyję i z radością oddałaś się waszemu namiętnemu pocałunkowi.
^^ dla Dominiki Domagały ^^
Koniec.... Cieszę się, że nadal czytacie tego bloga i, że moje wypociny was nie odstraszają <33
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Yay~ :3
OdpowiedzUsuńŚwietny scenariusz :D
Z niecierpliwością czekam na następne! :))
Komawo! :3
Mamuniu ! To takie piękne z ty mieszkaniem i zdjęciami ach, rozpłynełam się :3
OdpowiedzUsuńScenariusz świetny. Czekam na następny i życzę weny :3