Uwaga
Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^
środa, 12 lutego 2014
Nieporozumienie ( Ryeowook z SuJu )
Gra w piłkę nożną, nigdy nie była twoją mocną stroną. Jednak, gdy razem z przyjaciółką dowiedziałaś się o treningu szkolnej drużyny, za jej namową poszłaś na halę. Kochałaś swoją przyjaciółką, ale gdy chodziło o jakiegoś chłopaka, wolałaś zniknąć z jej pola widzenia. Tym razem nie udało ci się to i musiałaś pójść. Gdy weszłyście na halę, zobaczyłyście, że chłopaki już zaczęli się rozgrzewać. Oprócz nich w pomieszczeniu, na trybunach siedziały jeszcze "plastiki". Tak je nazywałaś z przyjaciółką. Były to dziewczyny, które myślały tylko i wyłącznie o tym, w co powinny się jutro ubrać, jaki makijaż sobie zrobić i kiedy zrobić kolejną imprezę. Nie dziwiło was mimo wszystko to, że każdy pchał się do nich kolejkami.
Chłopaki jak i dziewczyny, a już nie wspominając o tych ich imprezach. Wszyscy rzucali się na zaproszenia, jak zwierzęta. Jak zwykle, ich liderka, Liza trzepotała rzęsami i machała do ćwiczących członków zespołu. Oni widząc to uśmiechali się zawadiacko pod nosem i kiwali do swoich kumpli. Ty westchnęłaś i przewróciłaś teatralnie oczami.
- Jak oni mogą tak reagować na te jej sztuczne rzęsy i wypchany stanik? - spytałaś przyjaciółkę, która zbyt zajęta patrzeniem się na jednego z graczy nawet nie usłyszała twojego pytania.
- Omo... ale ty mnie wkurzasz... - powiedziałaś, ale ona i tak była zbyt zajęta oglądaniem treningu.
- Idę się pociąć... Już mnie nigdy nie zobaczysz. - popatrzyłaś się na dziewczynę, ale ta nadal nic nie słyszała.
W końcu złapałaś ją za ramiona i potrząsnęłaś ją kilka razy.
- Ja do ciebie mówię, a ty patrzysz na jakiegoś chłopaka bez koszulki... W sumie, nie... Ty się ślinisz na jego widok.
- Wcale, że nie!!! - krzyknęła.
Tak głośno, że wszyscy członkowie drużyny odwrócili się i zaczęli się patrzeć w waszą stronę. Gdy poczułaś ich wzrok na sobie, zarumieniłaś się i schowałaś się za przyjaciółkę, która nic sobie z tego nie robiła i jak gdyby nigdy nic pomachała im. Oni zdezorientowani odmachali jej i wrócili do gry.
Po treningu złapałaś przyjaciółkę za rękę i pociągnęłaś ją za sobą.
- Nigdy już z tobą, nigdzie nie pójdę.... - warknęłaś i usiadłaś na ławce.
- Omo... _______, nie obrażaj się... Po prostu. Po prostu SungMin mi się podoba - odparła i się zarumieniła.
Pierwszy raz zobaczyłaś taką reakcję swojej przyjaciółki, ponieważ jest ona typem dziewczyny, której podoba się każdy chłopak, ale wiedziałaś, że tym razem jest inaczej.
- Carmen... Ty się rumienisz... - rzuciłaś - Serio mówię... Jesteś czerwona jak burak.
Widząc jej przerażoną minę zaczęłaś się śmiać. Nie przestałaś do puki koleżanka ci nie przerwała.
- To nie jest śmieszne... Na prawdę mi się podoba...
- Wiem.... - powiedziałaś i wyjęłaś z plecaka butelkę z zimną wodą - Ale na serio... Jesteś strasznie czerwona...
Gdy to powiedziałaś podałaś przyjaciółce picie i uśmiechnęłaś się do niej.
- On... On się na ciebie patrzył - powiedziałaś jej do ucha. Dziewczyna wytrzeszczyła oczy, a ty już żałowałaś tego, że jej to powiedziałaś.
- Na serio? Patrzył się? Jak? - krzyczała piskliwym głosem.
- Uspokój się... Nic więcej ci nie powiem - odparłaś, wstałaś z ławki i spokojnym krokiem poszłaś w stronę szkolnego dziedzińca, gdzie ,jak zwykle, usiadłaś na trawie, pod jednym z drzew. Chwilę po tobie usiadła obok ciebie przyjaciółka. Po czym zadzwonił dzwonek na przerwę. Wszyscy wyszli przed szkołę i pozajmowali miejsca. Przyszły również "plastiki", a razem z nimi ciacha ze szkolnej drużyny. Razem usiedli na stoliku i ławce. Oczywiście pierwsze co zrobili to zaczęli się patrzeć w waszą stronę. Farbowane blondynki coś mówiły, a tamci się śmiali.
- Znowu to samo...
- Co? - spytała głupio przyjaciółka.
- Obgadują nas... - powiedziałaś i pokazałaś dziewczynie w którą stronę ma się popatrzeć
Ona posłusznie odwróciła głowę i znieruchomiała, gdy jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem SungMin'a. Zdziwiłaś się, gdy zobaczyłaś, że nawiązuję się między nimi cienka nić porozumienia. Chłopak uśmiechnął się do niej i puścił jej oczko. Potem schował jedną rękę za siebie i obrócił się do nas tyłem tym samym pokazując Carmen, żeby poszła w stronę biblioteki. Lekko szturchnęłam przyjaciółkę.
- On ci pokazuje, że chce z tobą pogadać na osobności, kochanie. - powiedziałaś jej do ucha i lekko ją szturchnęłaś. Dziewczyna niepewnie wstała i ruszyła w stronę, którą wskazywał jej ukochany. Widząc jej rumieńce na twarzy ucieszyłaś się, że wreszcie będzie szczęśliwa, ponieważ z doświadczenia wiesz doskonale, że nie miała ona szczęścia w sprawach sercowych, bo zazwyczaj podobali jej się kompletni idioci bez klasy.
Chwilę później przyjaciółka zniknęła ci z pola widzenia i zostałaś sama. Zobaczyłaś jak SungMin odchodzi od kolegów i idzie w tą stronę, w którą wcześniej kierowała się Carmen.
Byłaś tak zajęta myśleniem o nich, że nie zauważyłaś, że cała reszta grupy znowu patrzy się na ciebie. Wszyscy oprócz wysokiego bruneta, który niedbale oparty o pień drzewa, słuchał muzyki i nawet nie zwracał uwagi na resztę. W chwili w której na niego spojrzałaś, uniósł głowę i popatrzył się na ciebie. Patrzył się tak intensywnie, że poczułaś ja robi ci się gorąco od jego spojrzenia. Serce szybciej ci zabiło. Patrzyliście się na siebie przez dłuższą chwilę, potem jednak przerwała wam to Liza, która podeszła do chłopaka i nachalnie wpiła mu się w usta. Z zażenowaniem stwierdziłaś, ze on to odwzajemnił. Poczułaś się tak jakby ktoś wyrwał ci serce z piersi. Nie wiedziałaś dlaczego tak reagujesz. Przecież w ogóle go nie znasz, ale mimo to strasznie cię bolało to, że jest taki jak reszta. Gdy poczułaś, że zaczynasz płakać wstałaś i puściłaś się biegiem w stronę hali.
* Ryeowook *
Gdy nasze spojrzenia się spotkały, zaniemówiłem. Miała takie piękne oczy. Była piękna. Wiedziałem o tym od dawna, ale ona myśli że jestem taki jak oni. Jej cudowne oczy zaczęły się szklić, a dolna warga lekko się wygięła. Zobaczyłem jak się rumieni, a na samą myśl o tym, że peszy ją moje spojrzenie dostałem dreszczy.
" Czyżbym jednak coś dla niej znaczył? " spytałem się w myślach. Nagle stanęła przede mną Liza i trzepocząc rzęsami objęła mnie za szyję. Jej usta szybko znalazły się na moich. Spojrzałem przez jej ramię i zobaczyłem jak _______ z płaczem biegnie w stronę szkolnej hali. " Co ja narobiłem " skarciłem się. Szybkim ruchem odepchnąłem Lizę, która popatrzyła się na mnie ze zdziwieniem.
- Co ty robisz? - zapytała uwodzicielskim głosem.
- Naprawiam to co zdążyłaś zepsuć. - rzuciłem w jej stronę i poszedłem w stronę, w którą pobiegła _______.
- Rzucasz mnie? - usłyszałem za sobą głos Lizy, która była zdziwiona i wściekła. Ale mnie to nie obchodziło. Miałem teraz tylko jeden cel. Odnaleźć ______ i powiedzieć jej prawdę.
* Narrator *
Nagle usłyszałaś, że ktoś wchodzi na halę. Wystraszyłaś się, bo nie wiedziałaś kto to.
- _______, proszę wyjdź. Ja jej nie kocham.... - usłyszałaś głos Ryeowook'a, który szybkim krokiem zbliżył się do trybuny.
Słysząc jego głos, znowu zaczęłaś płakać. Chwilę później twoim oczom ukazała się sylwetka chłopaka, który w kilka sekund znalazł się koło ciebie. Poczułaś jak cię obejmuje i całuje w czoło.
- _______, przepraszam.... Przepraszam za to, że sprawiłem ci tyle bólu - wychrypiał - _______ to ciebie kocham. Odkąd zobaczyłem cię w bibliotece. Pamiętasz?
Kiwnęłaś lekko głową. Jak mogłabyś zapomnieć?! Popatrzyłaś się na niego i zobaczyłaś, że płacze. Podniosłaś dłoń i i wierzchem starłaś mu je z policzka. Poczułaś satysfakcję, gdy od twojego dotyku wstrząsnął nim lekki dreszcz. On widząc twój delikatny uśmiech przysunął cię do siebie i mocniej cię objął.
- Ja też cię kocham - wyznałaś, po czym poczułaś jego usta na swoich. Było to tak przyjemne, że zapragnęłaś więcej. Wpiłaś się mocniej w jego usta. Chłopak z lekkim uśmiechem pocałował cię znowu, ale tym razem wsunął między twoje wargi język, który zaczął tańczyć razem z twoim. Waszą długo oczekiwaną chwilę przerwały ciche szepty. Razem z ukochanym poszłaś w kierunku z którego było słychać głosy. Ryeowook otworzył niepewnie drzwi do szatni. Waszym oczom ukazały się sylwetki waszych przyjaciół, którzy byli tak zajęci całowaniem się, że nawet nie usłyszeli jak weszliście. Uśmiechając się pod nosem zostawiliście ich samych i razem poszliście pod trybuny, gdzie i wy zaczęliście kończyć to co zaczęliście.
^^ dla mieszkam.na.Korei ^^
Uhh..... kolejny scenariusz skończony.... Nie wiem dlaczego, ale ten scenariusz wydaję się najdłuższy w historii moich scenariuszy. Mam nadzieję, że mimo wszystko wam się spodobał. Dziękuję za czytanie i będę wdzięczna za pozostawianie komentarzy lub opinii :D :* <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jejku to takie słodkie *o*
OdpowiedzUsuńScenariusz na prawdę świetny. Bardzo miło mi się go czytało :3
Mam tylko jedną sugestię dotycząca czcionki tekstów, czy gdybys mogła, albo i oile chces, to czy możesz ją zmnienić ? Chodzi o to, że ta jest strasznie nieprzyjemna, ciężko się przez to czyta, bo to raz nie wiadomo czy to "s" czy "o" i inne tego typu. Więc ja tylko sugeruje zmianę czcionki, bo szczerze kiedy tylko taką widze to tracę chęci do czytania. :3 Ale to tylko moje sugestie i prośby, a zrobisz jak zechcesz. Pozdrawiam :3