Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

piątek, 26 lipca 2013

Przypadek czy przeznaczenie ? ( ChanYeol z EXO )

  1.                         
                

       Chodziłaś wieczorem po parku razem ze swoim pupilem. Robiłaś to codziennie odkąd przeprowadziłaś się do Seulu. .............( tu wstawcie  sobie imię psa ) co dzień czekał na ciebie przed drzwiami ze smyczą w pysku. Od kilku tygodni spędzałaś na spacerach więcej czasu niż zwykle, gdyż w twoim życiu szkolnym i prywatnym pojawiały się kłopoty i komplikacje. Na świeżym powietrzu zawsze się odprężałaś i wyzbywałaś obaw. Szłaś w ciszy dobrych kilkanaście minut. Z zamyślenia wyrwał cię owczarek, liżąc twoją rękę i ciągnąc zębami za rękaw beżowego swetra. Gdy się na niego popatrzyłaś zobaczyłaś, że wskazuje pyskiem na chłopaka idącego ,kilka metrów od ciebie, z słuchawkami w uszach.
    Nagle usłyszałaś piski i zauważyłaś jak spora grupa dziewczyn biegnie w stronę chłopaka z słuchawkami, wykrzykując „ Oppa!!!”. Przyjrzałaś się jeszcze raz przystojniakowi i osłupiałaś. Dopiero teraz uświadomiłaś sobie że to ChanYeol z EXO. Byłaś ich fanką od około dwóch lat, a nie rozpoznałaś jednego z nich. Gdy spojrzałaś w jego stronę, zauważyłaś, że nie jest zadowolony tym, że mu przerwano spacer. Zauważyłaś też, że wygląda na bardzo zmęczonego, ale mimo to uśmiechał się do fanek. Było ci go szkoda, ponieważ byłaś świadoma tego, że taka gwiazda nie ma lekko. Nagle wpadłaś na pewien pomysł. Kucnęłaś koło swojego pupila.

    - ..........( tu wstawcie sobie imię psa ) może mu pomożemy?

       Pies podekscytowany zamerdał ogonem na zgodę.
       Odpięłaś smycz i powiedziałaś ...........( tu wstawcie sobie imię psa ) , żeby wystraszył dziewczyny, które zdążyły już okrążyć idola. Owczarek pobiegł w stronę zbiorowiska groźnie szczekając. Nie minęło kilka sekund, a po dziewczynach nie było już śladu. Niepewnie podbiegłaś do pupila który położył się koło ChanYeol'a.

    - Nie ładnie tak uciekać! - skarciłaś psa, ale niedługo potem puściłaś mu oczko. Już miałaś odejść, ale zatrzymał cię głos chłopaka.

    - Dziękuję za to co dla mnie zrobiłaś.

    - Ja nic nie zrobiłam, po prostu pies zerwał mi się ze smyczy. - powiedziałaś.

    Idol uśmiechnął się, przez co wyglądał jeszcze przystojniej.

    - Widziałem jak puściłaś mu oczko. - powiedział wskazując psa – A jeszcze wcześniej zauważyłem jak odpinasz go ze smyczy.

    - Ah..... Pomyślałam, że na pewno chcesz być sam, więc ..... - przerwałaś, ponieważ dotarły do ciebie słowa, które powiedział. - Zauważyłeś..... To znaczy, że...... patrzyłeś się na mnie?
    Podszedł do ciebie tak blisko, że wasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów.

    - Zauważyłem, że bardzo często tu przychodzisz. Lubiłem oglądać jak bawisz się ze swoim psem, pokochałem twój uśmiech, więc zacząłem przychodzić częściej. Myślałem, że to minie, ale byłem w błędzie. Mogę cię pocałować?

      Nic nie odpowiedziałaś. Marzyłaś o tym od bardzo dawna, ale po jego wyznaniu zapragnęłaś tego jeszcze bardziej. Widząc, że nie odmawiasz schylił się i pocałował cię prosto w usta. Poczułaś motylki w brzuchu. „Zakochałam się” pomyślałaś.

       Po tym spotkaniu umawialiście się w parku co wieczór. Później zaczęliście chodzić na randki. Oficjalnie zostaliście parą trzy miesiące później, w walentynki, a dwa lata później ChanYeol oświadczył ci się. Specjalnie na tę okazję napisał piosenkę, którą później na randce zarapował. ( Nie wiem jak się pisze, więc jeżeli jest to błąd to napiszcie :) )

    * trzy lata później *
           - Kto by pomyślał, że minęły już trzy lata, odkąd się poznaliśmy. - wyszeptałaś przytulona do męża.
    - Nadal pamiętam tamten dzień. - wymruczał ci do ucha ChanYeol, po czym pocałował cię w czubek głowy.

    Leżeliście tak wtuleni w siebie na łóżku przez kilka minut. Nagle usłyszeliście płacz w pokoju obok.

    - Teraz twoja kolej. - odparłaś, chichocząc.

    - Moja kolej była też wczoraj i przedwczoraj.

    - Też cię kocham. - powiedziałaś z uśmiechem po czym pocałowałaś go w policzek.

    - Czekaj tu na mnie. - ostrzegł i pocałował cie namiętnie.

    Znowu rozległ się płacz, więc ChanYeol ruszył w stronę drzwi.

    - ........... ( tu wstawcie sobie imię dziecka ) tatuś już idzie!!!! - zawołał będąc na korytarzu.

    Po jego wyjściu jeszcze przez kilka minut wspominałaś początki waszej znajomości.
                                                                                                                                                                ^^ dla Kyane ^^ 

    Ps: Mam nadzieję, że się podoba. 

6 komentarzy:

  1. Oczywiście bardzo mi się podobał~
    Dziękuję bardzo. :)
    A teraz sobie popiszę na temat samego scenariusza. Po pierwsze: Chanyeol! ♥ Ostatnio zwróciłam na niego większą uwagę i naprawdę chciałam o nim przeczytać cokolwiek, a mało rzeczy jest z nim, a yaoi mnie nie interesuje.
    Ogólnie fabuła scenariusza również bardzo ciekawa i ta końcówka! Dziecko z Chanyeolem - yhym... *instynkt macierzyński mode on*. Chyba pójdę sobie kupić psa i wyjeżdżam do Korei... xD
    I jeszcze ten przeuroczy gif~ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję, że czytasz mojego bloga. Cieszę się również, że Ci się podoba. Jeżeli będziesz chciała poczytać o kimś o kim nie ma wiele scenariuszy to pisz śmiało. :D :*

      Usuń
  2. Boze, Boże, Boże, to było piękne.
    Od roku marudze mamie że jadę do Korei na studia. Ostatnio też oświadczyłam że zabieram ze sobą swojego psa ( owczarka niemieckiego). eraz wiem że na pewno mi się kiedyś przyda jego obecność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne ale prawdę mówić nie do końca lubie takie przesłodzone czyli że od razu pocałunek.
    Ale to już zależy kto co lubi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam twojego bloga już wcześniej, ale jakoś nie miałam okazji wstawić żadnego komentarza ze względu na to, że czytałam to na telefonie, ale teraz mogę ci śmiało powiedzieć, że ja nie zmieściłabym tylu wydarzeń i emocji w tak krótkim one shocie. Szacun, jak ja bym miła to pisać zrobiłabym z tego rozdziałowca, ale dobra już się nie czepiam, bo to się naprawdę przyjemnie czytało.

    OdpowiedzUsuń