Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

niedziela, 5 czerwca 2016

Reakcja Block B „Kiedy są zazdrośni”

Hej, hej, witam was wszystkich z moją The First Reakcją, jaką w życiu napisałam. Nie powiem, by mi się jakoś szczególnie podobała, ale że zazwyczaj tak mam ze swoimi pracami, dlatego ocenę pozostawię moim Kochanym Czytelnikom ;3 <333
Mam nadzieję, że nie wyszło aż tak źle x3

ZICO


- …i o to właśnie mi chodzi, rozumiesz? – mruknęłaś potakująco, wciąż wpatrując się w okno, a raczej w nagą klatkę Jaehyo koszącego trawnik.
- ______? Co tam jest takiego ciekawego? – zapytał z zainteresowaniem Jiho, przechylając się tak, by ze swojego miejsca na krześle móc zobaczyć, co przykuło twoją uwagę.
- Yhym… - odparłaś, wciąż gapiąc się na abs przyjaciela. Zico wyginał się coraz bardziej, aż w końcu upadł na podłogę razem z krzesłem, jednak nawet to nie zdołało cię wyrwać z zamyślenia. Zirytowany chłopak podniósł się czym prędzej i przystanął za tobą, a kiedy zobaczył, do czego, a raczej do kogo robisz maślane oczy, poczuł w sercu nieprzyjemne ukłucie.
- ______? – wyszeptał przeciągle wprost do twojego ucha.
- Hmm…? – odwróciłaś głowę, z zaskoczeniem napotykając spojrzenie swojego chłopaka kilka centymetrów od twojej twarzy.
- Miło, że raczyłaś wreszcie zwrócić na mnie uwagę – prychnął blondyn. Skrzywiłaś się nieznacznie i popchnęłaś Koreańczyka w pierś, tak iż upadł na stojące za nim łóżko.
- Ech, po prostu zastanawiam się, jakby to było, gdybyś i ty miał czym się pochwalić – westchnęłaś, znów zawieszając wzrok na wyrzeźbionym ciele paradującego bez koszulki Jaehyo. Zico zmarszczył brwi, zastanawiają się, czy ma się cieszyć, że jednak nie jesteś zainteresowana jego kumplem, czy strzelić focha za obrażenie jego umięśnionego zresztą ciała. W końcu wstał gwałtownie i wyszedł trzaskając drzwiami, mamrocząc coś w stylu: „ja ci jeszcze pokażę, jak powinien wyglądać abs” i „że on lepszy ode mnie? Też mi…”

U-KWON


Kiedy piosenka dobiegła końca, U-kwon postanowił zrobić sobie przerwę. Wytarł twarz ręcznikiem i sięgnął po butelkę z wodą, a po zaspokojeniu pragnienia rozejrzał się za tobą, zdziwiony, że jeszcze do niego nie podbiegłaś. Zobaczył cię w drzwiach do sali treningowej, pochłoniętą rozmową z pewnym Amerykaninem, który kilka dni temu przyjechał do wytwórni, by podszkolić się w tańcu. Przyglądał się wam dłuższą chwilę, próbując zrozumieć, dlaczego rozmowa z tym obcokrajowcem zajęła cię do tego stopnia, że nie zauważyłaś, że twój chłopak jest już wolny. Z niewiadomego powodu poczuł palącą zazdrość, kiedy roześmiałaś się wesoło z czegoś, co powiedział ów chłopak. Niewiele myśląc podszedł do waszej dwójki, obejmując cię od tyłu i niby to beztrosko bawiąc się bransoletką na twym nadgarstku. Jednocześnie posłał rywalowi zdecydowane spojrzenie, mówiące: „Go away motherfucker, this girl is MINE”

B-BOMB



- Proszę ______, zrobiłem ci zapiekanki – uśmiechnęłaś się promiennie do U-kwona i z cichym podziękowaniem przyjęłaś talerzyk z parującym przysmakiem. Chłopak odwzajemnił uśmiech i powrócił do kuchni, zapewne po to, by zjeść swoją porcję. Odprowadziłaś go wzrokiem, co nie spodobało się B-bombowi. Otóż Koreańczyk był w tobie zakochany już od jakiegoś czasu, ale nie miałaś o tym zielonego pojęcia. I był bardzo niezadowolony z tego, że kolega, wiedząc o jego uczuciach względem ciebie, tak się zabawia.
- Awww, uroczy… - mruknęłaś, kiedy U-kwon wychylił się z kuchni, by ci pomachać. Tego było już za wiele. B-bomb poderwał się z miejsca i wpadł do pomieszczenia, wyciągając z lodówki keczup. Doskonale wiedział, że chłopak nie lubi zapiekanek z keczupem, dlatego otworzył go i zatrzymał rękę tuż nad talerzem kumpla.
- Przestań się jej podlizywać. Teraz. Bo jak nie… - wysyczał, udając, że wyciska czerwony sos na zapiekanki U-kwona. Ten czym prędzej przyciągnął talerz do siebie, odwracając się tak, by B-bomb nie mógł go dosięgnąć i posłał mu urażone spojrzenie.
- Dobra, co się tak pieklisz… - mruknął obrażony i poszedł do swojego pokoju. Zadowolony z siebie Koreańczyk zaniósł keczup do salonu i na każdej z twoich zapiekanek zrobił czerwone serduszko, puszczając ci perskie oko.



P.O


Siedziałaś właśnie w pokoju swego przyjaciela P.O i przeglądałaś zabawne obrazki w Internecie, śmiejąc się raz po raz. Jihoon, który już dobre pół godziny siedział bezczynnie przy biurku, spróbował zerknąć ci przez ramię, ale odsunęłaś się, po raz kolejny wybuchając śmiechem.
- Hej! Przyszłaś tu do mnie, a nie do tych durnych obrazków – zdenerwował się chłopak, wydymając zabawnie wargę.
- Ale one są zabawniejsze – wykrztusiłaś, niemal dusząc się z nadmiaru wesołości. Koreańczyk popatrzył na ciebie dziwnie, czując dziwne, nieznane mu dotąd uczucie. Przeszkadzało mu, że wciąż wgapiasz się w telefon, zamiast skupić się na NIM, więc postanowił to zmienić. Rozejrzał się dookoła, próbując znaleźć coś, co przykułoby twoją uwagę. Jego wzrok zatrzymał się na bukiecie sztucznych białych róż, które podarowałaś mu w dzieciństwie na znak przyjaźni. Były one obwiązane białą wstążką, na której dziecięcym charakterem pisma było napisane: „prędzej te róże zwiędną, niż nasz przyjaźń się skończy”. Niewiele myśląc, wyjął jeden z kwiatów i wpiął sobie we włosy, po czym zadowolony z siebie kucnął przed tobą i zabrał ci telefon.
- Yah, Pyo Jihoon! Oddaj mi… - urwałaś zaskoczona, przekrzywiając głowę.
- I jak wyglądam? – zapytał, poruszając znacząco brwiami, na co wybuchnęłaś niepohamowanym śmiechem, aż łzy pociekły ci z oczu. „Mission Complete!”, pomyślał P.O zadowolony z siebie zaciskając pięść w geście zwycięstwa.

TAEIL


- ______… - zamarudził Taeil, kiedy kolejny raz podczas świątecznego balu pozwoliłaś odbić się jakiemuś obcemu chłopakowi. Ten widok naprawdę kłuł go w oczy, przyprawiając o palące uczucie zazdrości, atakujące niemiłosiernie, gdy tylko odważył się zerknąć na ciebie bawiącą się w najlepsze z kimś innym. Jego cierpliwość powoli się kończyła, dlatego gdy tylko wybrzmiały ostatnie rytmy piosenki, podszedł do ciebie szybkim krokiem i z tajemniczym uśmiechem pociągnął za sobą, zgarniając po drodze wasze okrycia. Wybiegliście na dwór, nie zatrzymując się nawet wtedy, gdy płatki śniegu zaczęły osiadać na waszych odświętnych ubraniach.
- Taeil… stój… - wysapałaś, czując nieprzyjemne pulsowanie w stopach z powodu biegania w obcasach.
- Chodź, już niedaleko – zachęcił cię chłopak, próbując nakłonić cię do choćby marszu, ale zaparłaś się i wyrwałaś dłoń.
- A tak właściwie to dlaczego wybiegliśmy? Przecież było tak fajnie… - jęknęłaś, zerkając na niego spod długich rzęs, a Koreańczyk natychmiast spochmurniał.
- Dla kogo fajnie, dla tego fajnie… - wymruczał, zaciskając pięści na wspomnienie ciebie w ramionach innego. W tym momencie coś ci zaczęło świtać.
- Taeil, ty jesteś po prostu zazdrosny! – wykrzyknęłaś z szerokim uśmiechem, przyciskając pięść do piersi.
- Nieprawda! Ja po prostu… Czekaj, ty robiłaś to specjalnie! – zawołał, widząc twój triumfalny wyraz twarzy.
- No coś ty, Sherlocku – wymruczałaś, przysuwając się do niego bliżej.
- Dla ciebie mogę być, kim chcesz – odmruknął chłopak, otulając cię swoim ciepłym płaszczem i składając na twych ustach delikatny pocałunek.

JAEHYO


Jaehyo przyglądał się tobie i jakiemuś twojemu znajomemu, kiedy staliście na chodniku przed domem, rozmawiając i śmiejąc się wesoło. Nie podobało mu się to, bo przez niego już od dobrych dziesięciu minut musiał obserwować, jak chłopak się do ciebie przystawia. A mieliście przecież oglądać razem film! Koreańczyk już nawet wybrał odpowiedni horror, doskonale wiedząc, że już od pierwszych minut będziesz siedziała wtulona w niego, kryjąc twarz w jego koszulce. Niestety, przez owego osobnika, który ubzdurał sobie odprowadzić cię pod wasz dom, ta upragniona przez niego chwila odwlekała się i odwlekała…
- ______, chodź, bo zaraz zacznę oglądać bez ciebie – powiedział w końcu zniecierpliwiony, na co zerknęłaś na niego, westchnęłaś i pożegnałaś się z kolegą. Kiedy tylko zniknęłaś za drzwiami, Jaehyo podszedł pewnym krokiem do obcego chłopaka, mierząc go nieprzyjaznym wzrokiem.
- Lepiej, żebyś się tu więcej nie pokazywał. W przeciwnym razie bardzo się rozgniewam. A nie chciałbyś chyba doświadczyć na własnej skórze efektów – powiedział niskim głosem, w którym pobrzmiewała groźna nuta, cedząc powoli każde słowo. Chłopak uśmiechnął się nerwowo i czym prędzej odszedł w swoją stronę. Jaehyo posłał mu jeszcze wrogie spojrzenie, po czym poprawił kurtkę i wrócił do domu, dumny z siebie, że bez przeszkód przepędził rywala.

KYUNG


- Ugh, idź sobie… - wymruczał Kyung, kiedy ganiałaś się wesoło z B-bombem. Irytowało go, że od dłuższego czasu nie zwracasz na niego uwagi, zwłaszcza, że z nim nigdy się tak nie bawiłaś.
- A żeby go tak… - warknął, czując ukłucie zazdrości. Owszem, doskonale wiedział, że jesteście tylko przyjaciółmi, ale uważał, że powinnaś więcej czasu spędzać ze swoim chłopakiem, czyli z nim.
W pewnym momencie B-bomb z niewiadomego powodu zaczął udawać kurę. Tobie również się to spodobało, dlatego już po chwili oboje biegaliście, machając nieskładnie rękami i gdacząc.
- Hmmm… A gdyby tak… - mruknął Kyung i zniknął na chwilę w domu, by już kilka sekund później uganiać się z szerokim psychopatycznym uśmiechem za kolegą, trzymając w jednej ręce nóż, a w drugiej patelnię.
- Wracaj mi tu, ty obmierzły kogucie! Potrzebuję zrobić z ciebie rosół! – wrzasnął na cały głos, kątem oka dostrzegając, jak leżysz na trawie, zwijając się ze śmiechu. Mimowolnie sam się uśmiechnął, zastanawiając się, czy przypadkiem nie robić tak częściej…

15 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle Ci to wyszło. Jednak nie umiem się zdecydować na najlepszą reakcje. Każda jest spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo XDD Co Ty gadasz, to było wspaniałeeeee *^* Boziu ten B-Bomb XDD Dalszej weny życzę~ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omo... Dzięki :3 Tak szczerze, to następnego dnia zastanawiałam się, w jakim stanie musiał być mój mózg, by wymyślić coś takiego XDD
      Pozdr~

      Usuń
  4. Bajeczne :D Wszystkie były boskie, ale najbardziej urzekł mnie Kyung <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, a to właśnie on był osobą, do której nie mogłam się zabrać i całe pół godziny to odwlekałam, do czasu znalezienia odpowiedniego zdjęcia ^^
      Pozdr~

      Usuń
  5. Widzisz, udało ci się ^^
    Rekacje wyszły ci naprawdę boskie zwłaszcza U-Kwon'a ( może dlatego, że to mój bias <3)
    Mam nadzieję, że jednak się przełamiesz i będziesz tworzyć reakcje ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak mówisz... XDD
      Nie no, jak nie będę miała czasu/weny/ochoty na pisanie scenariuszy, lub gdy po prostu się nie wyrobię, mogę spróbować ;3
      Pozdr~

      Usuń
  6. Chyba komentarz nie doszedł :(
    Zły blogger xd
    Pisz więcej takich reakcji, proszę ^^
    Czekam na dalsze twoje prace :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, blogger bywa kapryśny, niejednokrotnie doświadczyłam tego na własnej skórze, zwłaszcza wtedy, kiedy komy usuwały mi się mimo napisania ich po raz trzeci... Cóż, zdarza się ;3
      Niestety, aktualnie nie mam możliwości wstawić czegokolwiek, bo laptop mi się sfajczył i nie wiem, czy uda mi się odzyskać to, co już tam mam (m.in. jakieś 3/4 scenariusza z RapMonem i zaczęte dwa inne)
      Niemniej jednak, postaram się coś z tym fantem zrobić. Niczego nie obiecuję, ale zapowiada się przymusowa przerwa w publikowaniu, co nie znaczy, że nie będę pisać, co to, to nie xd
      Pozdr~

      Usuń
  7. PRZEPRASZAM UNNIE, TO BYŁO TAKIE ZAMIESZANIE, DOPIERO WRÓCIŁAM, I PRZYLECIAŁAM DO TEGO KOMPUTERA, NO ZŁY BLOGGER ;^;
    Jeeejuu, to było prześwietne! Ale na serio, nie wierzę, że to pierwszy raz! Moja pierwsza była o wiele, wiele gorsza, a to, to cudo jest! *^*
    Nie słucham jakoś tak nałogowo Block B, ale naprawdę, ale to naprawdę mi się to spodobało <33
    Więcej poproszę! ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :3 Nie jestem przekonana co do świetności tej reakcji, ale co ja się będę kłócić... XD
      Tak, blogger jest zuy... Doskonale Cię rozumiem XD
      Pozdr~

      Usuń
    2. Mi się mega podobało (nie radzę się kłócić XDD)
      Blogger nie popiera moich związków ani przyjaźni, chce nas rozdzielić XD
      A B-Bomb mnie urzekł <33 XD

      Usuń
  8. Super bardzo mi się podobało , ich reakcje były zabawne :) czekam na więcej i zapraszam na mojego bloga którego założyłam nie dawno , mam nadzieje że scenariusze będą się podobać
    http://k-popscenariuszemiki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń