Hej, hej, witam was wszystkich z moją The First Reakcją, jaką w życiu napisałam. Nie powiem, by mi się jakoś szczególnie podobała, ale że zazwyczaj tak mam ze swoimi pracami, dlatego ocenę pozostawię moim Kochanym Czytelnikom ;3 <333
Mam nadzieję, że nie wyszło aż tak źle x3
ZICO
- …i o to
właśnie mi chodzi, rozumiesz? – mruknęłaś potakująco, wciąż wpatrując się w
okno, a raczej w nagą klatkę Jaehyo koszącego trawnik.
- ______? Co
tam jest takiego ciekawego? – zapytał z zainteresowaniem Jiho, przechylając się
tak, by ze swojego miejsca na krześle móc zobaczyć, co przykuło twoją uwagę.
- Yhym… - odparłaś, wciąż gapiąc się na abs przyjaciela. Zico wyginał się coraz bardziej, aż w końcu upadł na podłogę razem z krzesłem, jednak nawet to nie zdołało cię wyrwać z zamyślenia. Zirytowany chłopak podniósł się czym prędzej i przystanął za tobą, a kiedy zobaczył, do czego, a raczej do kogo robisz maślane oczy, poczuł w sercu nieprzyjemne ukłucie.
- Yhym… - odparłaś, wciąż gapiąc się na abs przyjaciela. Zico wyginał się coraz bardziej, aż w końcu upadł na podłogę razem z krzesłem, jednak nawet to nie zdołało cię wyrwać z zamyślenia. Zirytowany chłopak podniósł się czym prędzej i przystanął za tobą, a kiedy zobaczył, do czego, a raczej do kogo robisz maślane oczy, poczuł w sercu nieprzyjemne ukłucie.
- ______? –
wyszeptał przeciągle wprost do twojego ucha.
- Hmm…? –
odwróciłaś głowę, z zaskoczeniem napotykając spojrzenie swojego chłopaka kilka
centymetrów od twojej twarzy.
- Miło, że
raczyłaś wreszcie zwrócić na mnie uwagę – prychnął blondyn. Skrzywiłaś się
nieznacznie i popchnęłaś Koreańczyka w pierś, tak iż upadł na stojące za nim
łóżko.
- Ech, po
prostu zastanawiam się, jakby to było, gdybyś i ty miał czym się pochwalić –
westchnęłaś, znów zawieszając wzrok na wyrzeźbionym ciele paradującego bez
koszulki Jaehyo. Zico zmarszczył brwi, zastanawiają się, czy ma się cieszyć, że
jednak nie jesteś zainteresowana jego kumplem, czy strzelić focha za obrażenie jego
umięśnionego zresztą ciała. W końcu wstał gwałtownie i wyszedł trzaskając
drzwiami, mamrocząc coś w stylu: „ja ci jeszcze pokażę, jak powinien wyglądać abs”
i „że on lepszy ode mnie? Też mi…”
U-KWON
Kiedy
piosenka dobiegła końca, U-kwon postanowił zrobić sobie przerwę. Wytarł twarz
ręcznikiem i sięgnął po butelkę z wodą, a po zaspokojeniu pragnienia rozejrzał
się za tobą, zdziwiony, że jeszcze do niego nie podbiegłaś. Zobaczył cię w
drzwiach do sali treningowej, pochłoniętą rozmową z pewnym Amerykaninem, który
kilka dni temu przyjechał do wytwórni, by podszkolić się w tańcu. Przyglądał
się wam dłuższą chwilę, próbując zrozumieć, dlaczego rozmowa z tym
obcokrajowcem zajęła cię do tego stopnia, że nie zauważyłaś, że twój chłopak
jest już wolny. Z niewiadomego powodu poczuł palącą zazdrość, kiedy roześmiałaś
się wesoło z czegoś, co powiedział ów chłopak. Niewiele myśląc podszedł do
waszej dwójki, obejmując cię od tyłu i niby to beztrosko bawiąc się bransoletką
na twym nadgarstku. Jednocześnie posłał rywalowi zdecydowane spojrzenie,
mówiące: „Go away motherfucker, this girl is MINE”
B-BOMB
- Proszę
______, zrobiłem ci zapiekanki – uśmiechnęłaś się promiennie do U-kwona i z
cichym podziękowaniem przyjęłaś talerzyk z parującym przysmakiem. Chłopak
odwzajemnił uśmiech i powrócił do kuchni, zapewne po to, by zjeść swoją porcję.
Odprowadziłaś go wzrokiem, co nie spodobało się B-bombowi. Otóż Koreańczyk był
w tobie zakochany już od jakiegoś czasu, ale nie miałaś o tym zielonego pojęcia.
I był bardzo niezadowolony z tego, że kolega, wiedząc o jego uczuciach względem
ciebie, tak się zabawia.
- Awww,
uroczy… - mruknęłaś, kiedy U-kwon wychylił się z kuchni, by ci pomachać. Tego
było już za wiele. B-bomb poderwał się z miejsca i wpadł do pomieszczenia,
wyciągając z lodówki keczup. Doskonale wiedział, że chłopak nie lubi zapiekanek
z keczupem, dlatego otworzył go i zatrzymał rękę tuż nad talerzem kumpla.
- Przestań
się jej podlizywać. Teraz. Bo jak nie… - wysyczał, udając, że wyciska czerwony
sos na zapiekanki U-kwona. Ten czym prędzej przyciągnął talerz do siebie,
odwracając się tak, by B-bomb nie mógł go dosięgnąć i posłał mu urażone
spojrzenie.
- Dobra, co się tak pieklisz… - mruknął obrażony i poszedł do swojego
pokoju. Zadowolony z siebie Koreańczyk zaniósł keczup do salonu i na każdej z
twoich zapiekanek zrobił czerwone serduszko, puszczając ci perskie oko.
P.O
Siedziałaś
właśnie w pokoju swego przyjaciela P.O i przeglądałaś zabawne obrazki w Internecie,
śmiejąc się raz po raz. Jihoon, który już dobre pół godziny siedział bezczynnie
przy biurku, spróbował zerknąć ci przez ramię, ale odsunęłaś się, po raz
kolejny wybuchając śmiechem.
- Hej!
Przyszłaś tu do mnie, a nie do tych durnych obrazków – zdenerwował się chłopak,
wydymając zabawnie wargę.
- Ale one są
zabawniejsze – wykrztusiłaś, niemal dusząc się z nadmiaru wesołości. Koreańczyk
popatrzył na ciebie dziwnie, czując dziwne, nieznane mu dotąd uczucie.
Przeszkadzało mu, że wciąż wgapiasz się w telefon, zamiast skupić się na NIM, więc
postanowił to zmienić. Rozejrzał się dookoła, próbując znaleźć coś, co przykułoby
twoją uwagę. Jego wzrok zatrzymał się na bukiecie sztucznych białych róż, które
podarowałaś mu w dzieciństwie na znak przyjaźni. Były one obwiązane białą
wstążką, na której dziecięcym charakterem pisma było napisane: „prędzej te róże
zwiędną, niż nasz przyjaźń się skończy”. Niewiele myśląc, wyjął jeden z kwiatów
i wpiął sobie we włosy, po czym zadowolony z siebie kucnął przed tobą i zabrał
ci telefon.
- Yah, Pyo
Jihoon! Oddaj mi… - urwałaś zaskoczona, przekrzywiając głowę.
- I jak wyglądam? – zapytał, poruszając znacząco brwiami, na
co wybuchnęłaś niepohamowanym śmiechem, aż łzy pociekły ci z oczu. „Mission
Complete!”, pomyślał P.O zadowolony z siebie zaciskając pięść w geście zwycięstwa.
TAEIL
- ______… -
zamarudził Taeil, kiedy kolejny raz podczas świątecznego balu pozwoliłaś odbić
się jakiemuś obcemu chłopakowi. Ten widok naprawdę kłuł go w oczy, przyprawiając
o palące uczucie zazdrości, atakujące niemiłosiernie, gdy tylko odważył się
zerknąć na ciebie bawiącą się w najlepsze z kimś innym. Jego cierpliwość powoli
się kończyła, dlatego gdy tylko wybrzmiały ostatnie rytmy piosenki, podszedł do
ciebie szybkim krokiem i z tajemniczym uśmiechem pociągnął za sobą, zgarniając
po drodze wasze okrycia. Wybiegliście na dwór, nie zatrzymując się nawet wtedy, gdy
płatki śniegu zaczęły osiadać na waszych odświętnych ubraniach.
- Taeil…
stój… - wysapałaś, czując nieprzyjemne pulsowanie w stopach z powodu biegania w
obcasach.
- Chodź, już
niedaleko – zachęcił cię chłopak, próbując nakłonić cię do choćby marszu, ale
zaparłaś się i wyrwałaś dłoń.
- A tak
właściwie to dlaczego wybiegliśmy? Przecież było tak fajnie… - jęknęłaś,
zerkając na niego spod długich rzęs, a Koreańczyk natychmiast spochmurniał.
- Dla kogo
fajnie, dla tego fajnie… - wymruczał, zaciskając pięści na wspomnienie ciebie w
ramionach innego. W tym momencie coś ci zaczęło świtać.
- Taeil, ty
jesteś po prostu zazdrosny! – wykrzyknęłaś z szerokim uśmiechem, przyciskając
pięść do piersi.
- Nieprawda!
Ja po prostu… Czekaj, ty robiłaś to specjalnie! – zawołał, widząc twój
triumfalny wyraz twarzy.
- No coś ty,
Sherlocku – wymruczałaś, przysuwając się do niego bliżej.
- Dla ciebie mogę być, kim chcesz – odmruknął chłopak,
otulając cię swoim ciepłym płaszczem i składając na twych ustach delikatny
pocałunek.
JAEHYO
Jaehyo
przyglądał się tobie i jakiemuś twojemu znajomemu, kiedy staliście na chodniku
przed domem, rozmawiając i śmiejąc się wesoło. Nie podobało mu się to, bo przez
niego już od dobrych dziesięciu minut musiał obserwować, jak chłopak się do
ciebie przystawia. A mieliście przecież oglądać razem film! Koreańczyk już
nawet wybrał odpowiedni horror, doskonale wiedząc, że już od pierwszych minut
będziesz siedziała wtulona w niego, kryjąc twarz w jego koszulce. Niestety,
przez owego osobnika, który ubzdurał sobie odprowadzić cię pod wasz dom, ta
upragniona przez niego chwila odwlekała się i odwlekała…
- ______,
chodź, bo zaraz zacznę oglądać bez ciebie – powiedział w końcu
zniecierpliwiony, na co zerknęłaś na niego, westchnęłaś i pożegnałaś się z
kolegą. Kiedy tylko zniknęłaś za drzwiami, Jaehyo podszedł pewnym krokiem do
obcego chłopaka, mierząc go nieprzyjaznym wzrokiem.
- Lepiej, żebyś się tu więcej nie pokazywał. W przeciwnym razie
bardzo się rozgniewam. A nie chciałbyś chyba doświadczyć na własnej skórze
efektów – powiedział niskim głosem, w którym pobrzmiewała groźna nuta, cedząc
powoli każde słowo. Chłopak uśmiechnął się nerwowo i czym prędzej odszedł w
swoją stronę. Jaehyo posłał mu jeszcze wrogie spojrzenie, po czym poprawił kurtkę
i wrócił do domu, dumny z siebie, że bez przeszkód przepędził rywala.
KYUNG
- Ugh, idź
sobie… - wymruczał Kyung, kiedy ganiałaś się wesoło z B-bombem. Irytowało go,
że od dłuższego czasu nie zwracasz na niego uwagi, zwłaszcza, że z nim nigdy
się tak nie bawiłaś.
- A żeby go
tak… - warknął, czując ukłucie zazdrości. Owszem, doskonale wiedział, że
jesteście tylko przyjaciółmi, ale uważał, że powinnaś więcej czasu spędzać ze
swoim chłopakiem, czyli z nim.
W pewnym
momencie B-bomb z niewiadomego powodu zaczął udawać kurę. Tobie również się to
spodobało, dlatego już po chwili oboje biegaliście, machając nieskładnie rękami
i gdacząc.
- Hmmm… A
gdyby tak… - mruknął Kyung i zniknął na chwilę w domu, by już kilka sekund
później uganiać się z szerokim psychopatycznym uśmiechem za kolegą, trzymając w
jednej ręce nóż, a w drugiej patelnię.
- Wracaj mi
tu, ty obmierzły kogucie! Potrzebuję zrobić z ciebie rosół! – wrzasnął na cały
głos, kątem oka dostrzegając, jak leżysz na trawie, zwijając się ze śmiechu.
Mimowolnie sam się uśmiechnął, zastanawiając się, czy przypadkiem nie robić tak
częściej…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieźle Ci to wyszło. Jednak nie umiem się zdecydować na najlepszą reakcje. Każda jest spoko :)
OdpowiedzUsuńOmo XDD Co Ty gadasz, to było wspaniałeeeee *^* Boziu ten B-Bomb XDD Dalszej weny życzę~ ♥
OdpowiedzUsuńOmo... Dzięki :3 Tak szczerze, to następnego dnia zastanawiałam się, w jakim stanie musiał być mój mózg, by wymyślić coś takiego XDD
UsuńPozdr~
Bajeczne :D Wszystkie były boskie, ale najbardziej urzekł mnie Kyung <3
OdpowiedzUsuńHah, a to właśnie on był osobą, do której nie mogłam się zabrać i całe pół godziny to odwlekałam, do czasu znalezienia odpowiedniego zdjęcia ^^
UsuńPozdr~
Widzisz, udało ci się ^^
OdpowiedzUsuńRekacje wyszły ci naprawdę boskie zwłaszcza U-Kwon'a ( może dlatego, że to mój bias <3)
Mam nadzieję, że jednak się przełamiesz i będziesz tworzyć reakcje ^^
Skoro tak mówisz... XDD
UsuńNie no, jak nie będę miała czasu/weny/ochoty na pisanie scenariuszy, lub gdy po prostu się nie wyrobię, mogę spróbować ;3
Pozdr~
Chyba komentarz nie doszedł :(
OdpowiedzUsuńZły blogger xd
Pisz więcej takich reakcji, proszę ^^
Czekam na dalsze twoje prace :)
Ech, blogger bywa kapryśny, niejednokrotnie doświadczyłam tego na własnej skórze, zwłaszcza wtedy, kiedy komy usuwały mi się mimo napisania ich po raz trzeci... Cóż, zdarza się ;3
UsuńNiestety, aktualnie nie mam możliwości wstawić czegokolwiek, bo laptop mi się sfajczył i nie wiem, czy uda mi się odzyskać to, co już tam mam (m.in. jakieś 3/4 scenariusza z RapMonem i zaczęte dwa inne)
Niemniej jednak, postaram się coś z tym fantem zrobić. Niczego nie obiecuję, ale zapowiada się przymusowa przerwa w publikowaniu, co nie znaczy, że nie będę pisać, co to, to nie xd
Pozdr~
PRZEPRASZAM UNNIE, TO BYŁO TAKIE ZAMIESZANIE, DOPIERO WRÓCIŁAM, I PRZYLECIAŁAM DO TEGO KOMPUTERA, NO ZŁY BLOGGER ;^;
OdpowiedzUsuńJeeejuu, to było prześwietne! Ale na serio, nie wierzę, że to pierwszy raz! Moja pierwsza była o wiele, wiele gorsza, a to, to cudo jest! *^*
Nie słucham jakoś tak nałogowo Block B, ale naprawdę, ale to naprawdę mi się to spodobało <33
Więcej poproszę! ^^ <3
Dzięki :3 Nie jestem przekonana co do świetności tej reakcji, ale co ja się będę kłócić... XD
UsuńTak, blogger jest zuy... Doskonale Cię rozumiem XD
Pozdr~
Mi się mega podobało (nie radzę się kłócić XDD)
UsuńBlogger nie popiera moich związków ani przyjaźni, chce nas rozdzielić XD
A B-Bomb mnie urzekł <33 XD
Super bardzo mi się podobało , ich reakcje były zabawne :) czekam na więcej i zapraszam na mojego bloga którego założyłam nie dawno , mam nadzieje że scenariusze będą się podobać
OdpowiedzUsuńhttp://k-popscenariuszemiki.blogspot.com/
Dzięki, z pewnością zajrzę 😊
UsuńPozdr~