Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

[+18] Gangsta ( HimChan z B.A.P )



Z samego rana, powitana przez promyki słońca przebijające się przez oszkloną ścianę pokoju, wstałaś i leniwie się przeciągnąwszy zaczęłaś odzyskiwać świadomość.
- Omo... Gdzie ja jestem? - zaczęłaś przeraźliwie skomleć.
Nagle drzwi otworzyły się i do pokoju wszedł blond włosy chłopak, którego mówiąc szczerze, trochę się bałaś. Mimo jego delikatnej i słodko wyglądającej twarzy wyczuwałaś w nim coś co cię przerażało. Tajemnicę i niewytłumaczalne zło.
A jego oczy, wczoraj zimne jak lód, obojętne, dzisiaj przenikliwe i hipnotyzujące. Miałaś ochotę uszczypnąć się w rękę. " On nie może ci się podobać. To tylko sen. Koszmarnie rzeczywisty zły sen. " powtarzałaś sobie w duchu. Wiedziałaś jednak, że coś się w nim zmieniło. Jego dystans do ciebie zmalał, pomiędzy wami widać było więź, która jak na razie trzymała się na cieniuteńkiej nitce, którą w każdej chwili można zerwać jednym machnięciem ręki.
- Przygotowane ubrania masz w łazience. Jak się ubierzesz i umyjesz przyjdź do kuchni coś zjeść. Dzisiaj kolejny pracowity dzień i nie możesz się spóźnić - powiedział beznamiętnym głosem, ale mięśnie jego twarzy drgnęły, gdy mówił o tak zwanej "pracy".
Ty kiwnęłaś delikatnie głową i szybkim krokiem poszłaś do łazienki. Nie chcąc denerwować HimChana szybko włożyłaś ubranie, które dla ciebie przygotował i umywszy się poczłapałaś do kuchni. Po drodze, idąc korytarzem spostrzegłaś uchylone drzwi. Zajrzałaś do środka. Zobaczyłaś tam dwa fotele, stolik stojący między nimi, sporą biblioteczkę i biurko w kącie. Najbardziej jednak dziwił cię widok dwóch opróżnionych butelek po czerwonym winie i świeża plama, po winie na dywanie, w pokoju, w którym spałaś. Szybko jednak opamiętałaś się i poszłaś dalej.
Grzecznie zjadłaś śniadanie, które blondyn ugotował, po czym wsiadłszy do samochodu pojechaliście do "pracy". Następnego dnia po pracy, również zawiózł cię do swojego mieszkania, ale tym razem zachowywał się inaczej. Mimo twoich sprzeciwów osobiście zaniósł cię do  łazienki i zdjąwszy z ciebie ubrania, zaczął delikatnie obmywać rany i siniaki ciepłą wodą. Jego dotyk był tak kojący, że aż przymknęłaś oczy i oddałaś się mu. Po kąpieli pomógł ci się wytrzeć i wysuszyć włosy. Po czym zaniósł cię do pokoju i ułożył na miękkim łóżku. Po chwili kierował się już w stronę drzwi. Widząc jego oddalającą się sylwetkę odłożyłaś a bok zdrowy rozsądek.
- Poczekaj - wyszeptałaś niepewnie.
HimChan odwrócił się na piecie i popatrzył się na ciebie wyczekująco. Ty bez zastanowienia zeszłaś z łóżka i podeszłaś do niego, po czym wspięłaś się na palce i pocałowałaś go. Jego serce zaczęło wolniej bić, ale nie odepchnął cię. zamiast tego objął cię w pasie i przyciągnąwszy cię do siebie zaczął cię namiętnie całować. rytm jego serca przyśpieszał, a pocałunki z każdym kolejnym stawały się głębsze. Chwiejnym krokiem podeszliście do łóżka i nie przestawszy się całować opadliście na miękką pierzynę. Chłopak błądził rękoma po twoim ciele i ustami po twej twarzy. Ty oddawałaś się jego pieszczotom czekając na więcej. Pomogłaś mu zdjąć bluzkę i spodnie, po czym ułożywszy się koło siebie, wróciliście do dawnych czynności. HimChan jeździł ustami po całym twoim ciele i gdy nadszedł kulminacyjny moment, popatrzył się na ciebie i odgarnąwszy ci włosy z czoła, wszedł w ciebie, cały czas kojąc ból pocałunkami. Jednak po bólu poczułaś rozkosz, która zapłonęła w twym ciele. W spazmach wbiłaś palce w plecy chłopaka, który wygiął cię w łuk z pożądania. Gdy było już po wszystkim nadal leżeliście na łóżku tuląc się do siebie.
Po tym co się stało wasze relacje poprawiły się, byłaś jednak zawiedziona. Nie czekałaś na wyznanie, czy niewyobrażalną miłość jego do ciebie, ale myślałaś, że coś się zmieniło.

Mijały tygodnie, a ty na szczęście nie miałaś żadnych klientów. Ty cieszyłaś się z tego, ale twój właściciel nie. Gdy HimChan dostał inne zlecenie, od pilnowania ciebie straciłaś całą nadzieję.
Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu czekałaś na jakiś znak, że żyje, ale nie doczekałaś się.
Rok później policja dostała kopertę od anonimowego informatora. Dowiedzieli się o handlu, o tym gdzie mieści się baza. Byłaś wolna. Wróciłaś do rodziny, żyłaś jak dawniej, ale czułaś pustkę. Pustkę po stracie ukochanego. żałowałaś, że nie powiedziałaś mu o tym co czujesz. Teraz go nie ma. rozpłynął się i miał nie powrócić.

* rok później *
- Powiedz mi jak się czujesz.
- Chyba dobrze... Już jestem wolna, mam przyjaciół. Sprawcy są w więzieniu. Nie boje się. - powiedziałaś bez ogródek. - Dziękuję za wszystko.
- Moja droga. To twoja zasługa. Jesteś świetną dziewczyną, __________. Myślę, że już nie musisz do mnie przychodzić. Twoje życie zaczęło się od nowa.

Od porwania minęło sporo czasu. Regularnie chodziłaś do psychologa, który pomógł ci przezwyciężyć lęki wiązane z przejściami. Terapie bardzo ci pomogły. Znów zaczęłaś chodzić do szkoły, udzielałaś się w życiu społecznym. Cieszyłaś się z odzyskanej wolności.
Pewnego pięknego, słonecznego dnia, odwiedziłaś lubianą przez ciebie kawiarnie. Usiadłaś na miejscu kolo okna i wyjęłaś książkę, którą zaczęłaś czytać przed trzema laty, gdy zostałaś porwana. Teraz nareszcie mogłaś ją skończyć.
Nagle usłyszałaś znajomy głos.
- Dzień Dobry, czy coś podać?
Podniosłaś wzrok i zobaczyłaś płakać. To był on. Blond włosy chłopak. HimChan. Szczęśliwa skoczyłaś mu na szyję, a on objął cię i wtulił się w ciebie. Gdy odsunęliście się od siebie wyciągnął rękę, którą uścisnęłaś.
- Witaj, mam na imię HimChan i pracuje w tej kawiarni.
Uśmiechnęłaś się promiennie do niego i przyłączyłaś się do zabawy.
- Witaj, moje imię to _______, uczę się na Uniwersytecie Seulskim, na wydziale sztuki..... I tęskniłam za tobą.
- Ja za tobą też, _________ - wyszeptał i ująwszy twą dłoń w swoją, wyszeptał - Szukałem cię, tak długo cię szukałem.
- Już znalazłeś.
- Tak... i jestem szczęśliwy. Kocham Cię _________.
- Ja ciebie też - wyszeptałaś czując motylki w brzuchu. Twoja radość nie miała granic. Wreszcie byliście razem i nic was już nie rozdzieli.

^^ dla Ayane ^^

Koniec 

4 komentarze:

  1. Wooooow... Kim Himchan! Wooooow...
    Ale kreatywne zdanie złożyłam XD ale chyba to wszystko môwi XD
    Hwaiting

    OdpowiedzUsuń
  2. No, dobrze, że wszystko dobrze się skończyło XD
    Ja też kreatywnego zdania nie ułożę przez późną godzinę, ale wiedz, że mi się cholernie podobało ^_^
    HWAITING! ^3^

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz nie do końca podobają mi się Twoje scenariusze, przeczytałam kilka i wydają mi się bardzo skrótowo napisane i przewidywalnie nie ma w nich takiego momentu który by sprawił że się zdziwiłam albo wczulam w bohaterkę doceniam to że piszesz i jest to twoje hobby ale przemysl to bo twoje scenariusze wymagają rozwiniecia i będą naprawdę dobre. Moim zdaniem lepiej dodać coś rzadziej ale dłuższego i przemyslanego do ostatniego zdania

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem od czego zacząć. Z jednej strony jako postać jesteś niewinna, delikatna, wrażliwa. Jednocześnie ,,pokazujesz pazur", jesteś niewyżyta, ,,brudna", zdemoralizowana. Niby ten kontrast powinien zadziałać. Ale jest wiele ,,ale". Lichy zasób słownictwa, umiejętność budowania napięcia (a raczej jej rażący deficyt), bezbarwne operowanie środkami stylistycznymi, których celu zastosowania nie potrafisz w żaden sposób zdefiniować; banalne, przewidywalne kreowanie akcji... te niedobory w wachlarzu umiejętności (którym notabene nieudolnie machasz próbując zakreślić wyrafinowany, nonszalancki wręcz ruch a w praktyce miotasz nim jak noworodek grzechotką opluwając się przy tym równie obficie) tworzą labirynt, z którego nie potrafisz wyjść. Jestem twoją Ariadną, rzucam ci nić. Na jej końcu jest mała karteczka z napisem: ,,odpuść''.
    Z drugiej strony nie rozumiem jak po tak długim czasie można powtarzać te same, dziecinne błędy. Mówią, że praktyka czyni mistrza. Jednak żeby stać się najlepszym trzeba mieć pewne predyspozycje. Talent. Same chęci to za mało. Nie bierz sobie tego do serca na zasadzie listy niedoskonałości nad którymi będziesz pracowała. Każdy ma wady, twoją jest nadgorliwość.
    Określasz siebie mianem pisarki? Powinnaś najpierw poznać znaczenie słów. Nie, primo: powinnaś zacząć je szanować. Brukowce zawierają barwniejsze relacje z rozgrywek w brydża.
    Zajmij się czymś w czym jesteś dobra, spożytkuj czas rozsądnie zamiast tracić go na te błaznowate opowiastki dla niestabilnych emocjonalnie gimnazjalistek, których najbardziej wybujałą (a w rzeczywistości naiwną i zwyczajnie słabą) fantazją erotyczną jest gwałt z happy endem.

    OdpowiedzUsuń