Uwaga

Proszę o pisanie w komentarzach, przy zamówieniach imię autorki, która ma dane zamówienie zrealizować :3
Hesperiata, czy Neko ^^

wtorek, 24 września 2013

Za młoda na ślub ( DongWoon z B2ST )




Pewnego dnia rano wpadła do twojego pokoju babcia z nowiną. Ona była szczęśliwa, a ty miałaś złe przeczucia. Ahjumma kazała ci się ubrać i zejść na dół. Rozdrażniona wstałąś z łóżka, gdy staruszka wyszła z pokoju. 
- Omo, o co znowu chodzi? - spytałaś samą siebie. 
Poszłaś do łazienki, gdzie zrobiłaś sobie delikatny makijaż i spiełaś niesforne włosy spinką. Pośpiesznie zeszłaś na dół i usiadłaś na kanapie koło mamy. Babcia widząc, że już jesteś zaczęła mówić. 

- Mam wspaniałą wiadomość. 
- Jaką mamo? - spytała moja mama. Była tak samo podenerwowana jak ja. Babcia zawsze miała dziwne pomysły, a najgorsze było to, że jak coś postanowi to nikt nie ma prawa jej się sprzeciwić. 
- _______ jest zaręczona. 
Na początku nieświadoma słów staruszki opadłaś na oparcie kanapy z ulgą. Potem jednak zrozumiałaś co do ciebie powiedziała. 
- Co? Co jestem? - wyszczeżyłaś oczy z nadzieją, że się przesłyszałaś. 
- Zaręczona - powtórzyła Ahjumma. - Zaręczona z synem przyjaciela twojego ojca. Przed śmiercią pragnął, aby ich firmy się połączyły, a ja znalazłam sposób. 
- Ale zaręczyny, ślub? Przemyślałaś to? Przecież _______ to jeszcze dziecko. - wtrąciła mama. 
- Dziecko? Kochana, ona ma prawie siedemnaście lat. W jej wieku byłam już w ciąży. - odparła babcia tonem, który bardzo dobrze znałaś z mamą. Oznaczało to, że nie ma co się kłócić, bo i tak przegracie. 
- A to jeszcze nie koniec. - wyćwierkała. 
- Jak to? To może być gorzej? - spytałaś zrezygnowana. 
- Nie skarbie. Lepiej. Przyjęcie zaręczynowe odbędzie się za dwa dni, a za niecałe dwa tygodnie ślub. - odparła ochoczo.
Po rozmowie zostałą na herbatę. Mama próbowała ją namówić do przerwania zaręczyn, ale babcia cały czas stawiała na swoim. W końcu odpuściłyście. Ty pobiegłaś do pokoju, a twoja mama zostałą wciągnięta przez babcie do przygotowań, do ślubu. 

Wbiegłaś do pokoju i usiadłaś na łóżku. " Tylko miesiąc. Tylko miesiąc wolności. " załkałaś. Opadłąś na łóżko, zamknęłaś oczy i zasnęłaś. Obudziłaś się następnego dnia rano. Niezdarnie wstałąś i poczłapałaś do łazienki. Myjąc zęby popatrzyłaś się na swoje odbicie w lustrze. " Ja mam być żoną? Przecież jestem jeszcze młoda. Nie nadaję się na żonę." pomyślałaś.
- ________, żona, a później matka. Już to widzę. 
Pomyślałąś przez chwilę. 
- Jeszcze tylko jeden dzień i oficjalnie będę zaręczona. - zrobiłąś pauzę - A jeszcze nawet nie widziałam na oczy przyszłego męża. Ciekawie jak wygląda... I ile ma lat. 
Po tych słowach wypłukałaś usta i wytarłaś twarz ręcznikiem. Wyszłaś z łazienki i ubrałaś ubrania, które przyszykowałaś sobie dzień wcześniej. Gdy zeszłaś na dół podeszła do ciebie mama. Była bardzo smutna i zmęczona. " Nie spała. " pomyślałaś. 
- Babcia kazała kupić ci sukienkę na jutrzejszy wieczór. - wychrypiała powstrzymójąc łzy. 
- Mamo - wyszeptałaś. - Ja ... Będzie dobrze. 
- Nie... Nie będzie. Ty... Ja... Ja cię stracę. 
Gdy mama się rozpłakała, zcisnęło cię w gardle. Wiedziałaś, że się oszukujesz. Po ślubie zamieszkasz z mężem. Będziesz musiała sprzątać, myć, prać, prasować, a możliwe, że później opiekować się też dzieckiem. Wstrząsnął tobą dreszcz i zaczęły ci spływać łzy po policzkach. Przytuliłaś się do mamy i razem z nią łkałaś. Po paru minutach uspokoiłyście się i wyszłyście na miasto. Przez prawie cały dzień szukałyście sukienki, która spodoba się babci, aż w końcu znalazłyście kreację idealną. Tobie też bardzo się podobała. Miała perłowy kolor i czarne koronki na gorsecie i u dołu spódnicy. Nie była długa. Sięgała do połowy uda. Dół był zrobiony w diewiędziesięciu procentach z tiulu i w dziesięciu z koronki. Szczęśliwe z zakupów wróziłyście do domu, w którym czekała na was babcia. 
- Już jesteście. 
Nie było ro pytanie, ale i tak odpowiedziałaś. 
- Tak. Kupiłyśmy sukenkę. Jest piękna. Chcesz zobaczyć? - zaczęłąś mówić. 
- Oczywiście, ale najpierw chcę porozmawiać z twoją mamą. 
- Arraso. - odparłaś i odwróciłąś się do mamy. - Idę na do pokoju. Przygotuję się na jutro. 
Podeszłaś najpierw do mamy a potem do babci i pocałowałas obydwie w policzek. 
 * mama * 
Niepewnie usiadła na kanapie i czekała na to co powie matka. 
- Zaręczyny zostały odwołane. 
- Jak to? - spytała z ukrywanym szczęściem twoja mama. 
- Syn przyjaciela twojego męża nie zaakceptował tego. 
- Naprawdę? - uśmiechnęła się pod nosem. 
- Niestety. Ślub odwołany. - zrobiła pauzę i zastanowiłą się. - Na razie. 
Po tych słowach wyszła z domu.
* narrator * 
-_______! - zawołała cię mama. 
- Już idę! - odparłaś. 
Zeszłaś na dół po schodach i niepewnie wkroczyłaś do salonu. 
- Tak? Jeszcze jakaś "dobra" nowina? - spytałaś. 
- Dobra? Tak! - odparła wesoło. 
- Co? O co chodzi? - spytałaś zdziwona. 
- Ślub odwołany! 
Podskoczyłąś ze szczęścia. Podbiegłaś do mamy i ją przytuliłąś. 
- Naprawdę? 
- Yhym... Chłopak nie zaakceptowałwaszych zaręczyn. 
Cieszyłyście się z tego, że plan babci nie wypalił. Ale nie wiedziałyście, że to jeszscze nie koniec. 
* tydzień później * 
- Mamo. Idę do kina z przyjaciółką. - zawołąłałaś. 
- Dobrze, ale wróć po wcześnie do domu. - krzyknęła z kuchni, gdy ty już wychodziłaś. 
- Arraso. 
Zamknęłaś drzwi i odwróciłaś się. Z zaniepokojeniem popatrzyłaś na samochód wjeżdżający na twoje podwórko. Z samochodu wyszedł jakiś mężczyzna i twoja babcia. Tuż za nimi stanął wysoki chłopak, którego znałaź ze szkoły. Był to jeden z najpopularniejszych chłopaków w szkole. Popatrzył na ciebie z niezadowoleniem. Gdy babcia cię zobaczyła, podeszła do ciebie. 
- Ślub się odbędzie. - zawołała. uśłyszałaś jak ktoś za tobą trzaska drzwiami. To była mama, która wybiegła na podwórko, gdy usłyszała te słowa. Zrozpaczone popatrzyłyśmy się na siebie. 

 Przygotowania do ślubu trwały nie cały tydzień. Ze swoim przyszłym mężem spotkałaś się tylko raz, do tego nie byliście sami. Oboje mieliście obstawę. Z tobą była babcia, a z chłopakiem jego ojciec. Po paru minutach wyszłaś do "łazienki". Tak naprawdę wyszłaś na świeże powietrze. Oparłaś się o ścianę i zaczęłaś płakać. Nagle ktoś podał ci ładnie złożoną chusteczkę. Podniosłaś wzrok i zobaczyłaś narzeczonego. Uśmiechnął się delikatnie i kucnął przy tobie. 
- Nie płacz. Z czerwonymi oczami ci nie do twarzy. - odparł pierwszy raz od kąd się zobaczyliście. Jego głos był melodyjny i miły dla uszu. Słysząc go zaczęłaś się uspokajać. 
- Wiem, że to trudne. Ja też nie byłem zadowolony z tych zaręczyn, ale teraz uważam, że nie jest tak źle jak uważałem. - popatrzył na ciebie. - Jesteś słodka, ładna i delikatna. 
Dotknął dłonią twojego policzka. Spojrzałaś na niego i dopiero teraz uświadopmiłaś sobie, że jest tak przystojny jak mówiły dziewczyny w klasie. Miał kasztanowe włosy i piękne skrzące się oczy. 
- Na początku nie zgodziłem się na ślub,m ponieważ bałem się tego z kim mam się ożenić. Ojciec mnie namówiłó do tego, żebym to przemyślała. Gdy przyjechałem do twojego domu, nadal nie wiedziałem z kim mam dzielić swoje życie, ale gdy cię zobaczyłem wszelkie wątpliwości wyparowały. - uśmiechnął się i cię przytulił. Ty wtuliłaś się w niego i doszłaś do wniosku, że to właśnie z nim. Z nikim innym, tylko z nim chcesz spędzić resztę życia. 
- Może to za wcześnie... - zaczął brunet. 
Popatrzyłaś się na niego.
- O co chodzi? 
- Saranghae. - odparł. 
Zdziwiona spojrzałaś na niego. Nie wiedziałaś coi powiedzieć, ale mbyłaś pewna swoich uczuć. Ty również go kochałaś. Jednak widząc jego piękne oczy odparłaś. 
- Ja ciebie też, .... yyyyyyhmm. Mianhae, ale jeszcze nie wiemy jak mamy na imię. - powiedziałaś i zaczęłąś się śmiać. Chłopak do ciebie dołączył. 
- Mam na imię DongWoon. 
- Ja jestem ______. 
Przytuliliście się do siebie. 
- Więc, DongWoon. Też cię kocham. - powrórzyłaś. 
On nachylił się i złożył pocałunek na twych ustach. 

^^ dla Kyane^^

3 komentarze:

  1. Chciałabym takiego męża w przyszłości, chociaż planowane małżeństwo to coś, czego nie popieram w realnym życiu - jednak bardzo fajnie się o tym czyta, bo to zawsze dobry motyw do romansu. A w tym scenariuszu to wyszło naprawdę świetnie. Przyjemnie się czytało, kilka błędów, ale to przeważnie małe literówki. ;)
    Życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. WTF?! dopiero go zobaczyła i już wie, że go kocha?! WTF?!

    OdpowiedzUsuń