Obudziłaś się z krzykiem, czując jak piżama
przykleja się do twego spoconego ciała.
Nie chciałaś sobie tego przypominać, ale złe wspomnienia nie dawały ci
spokoju. Nadal pamiętałaś jak kwas wżerał się w twoją skórę, kalecząc ją na zawsze.
Dłonią dotknęłaś swojego miękkiego policzka, co
sprawiło, że się trochę uspokoiłaś.
- To tylko koszmar – odparłaś z ulga, ale nadal
bałaś się zasnąć. Bałaś się tego, że znowu będziesz musiała przeżyć to samo co
wtedy, a tego nie chciałaś.
Z utęsknieniem czekałaś na pierwsze promienie
słońca, które zaczęły przebijać się przez szybę około piątej. Gdy poczułaś
jeden z ich na policzku, przetarłaś jeszcze zaspane oczy i wstałaś powoli.
Rękoma wymacałaś toaletkę, na której znalazłaś wcześniej przygotowane ubranie.
Włożyłaś jasnoniebieską bluzkę, czarne dżinsy, a na koniec wyczesałaś włosy i
już byłaś gotowa do wyjścia.